Niedługo po rozpoczęciu przygotowań do nowego sezonu gruchnęła wiadomość, że Marek Hanousek, który nie wznowił treningów po urlopie, nie dołączy do ćwiczących już kolegów. A mowa nie o byle kim, bo Czech to kluczowa postać drużyny w minionych rozgrywkach. Hanousek miał wielki wpływ na sukces 07drużyny, czyli awans do PKO Ekstraklasy. Sprawa wydawała się więc poważna. Okazało się, że piłkarz ma problem z pachwiną. Potrzebne były badania i decyzja, czy konieczna będzie operacja, czy wystarczy 07rehabilitacja. Na szczęście po jakimś czasie okazało się, że nie jest źle i czeski pomocnik mógł dołączyć do kolegów trenujących w Woli Chorzelowskiej. Powoli wprowadzany był w zajęcia.
Jak obecnie wygląda jego sytuacja? – Marek wraca do niezłej dyspozycji. Jest w trakcie rehabilitacji, by ból nie wrócił. Udało się to na szczęście opanować i zrobił duże postępy. Wszystko idzie w dobrą stronę. Marek jest blisko tego, by być w optymalnej formie. Myślę, że za dwa do trzech tygodni – twierdzi trener Janusz Niedźwiedź.
A tymczasem już w niedzielę Widzew zagra z Pogonią Szczecin. Nie ma więc chyba szans, by Czech zagrał w pierwszej kolejce PKO Ekstraklasy. Tego jednoznacznie trener jednak nie mówi. – Regularnie trenuje. Mógł zagrać w ostatnim meczu i wszystko było w porządku – mówi Niedźwiedź. Na myśli oczywiście ma piątkowy sparing ze Stalą Rzeszów.
Później do kolegów dołączył też Juliusz Letniowski, który czekał na zakończenie rozmów Widzewa z Lechem Poznań w sprawie jego przejścia na stałe do Łodzi. On też nie jest w 100 procentach przygotowany i gotowy. – Julek miał dłuższą przerwę, ale to związane jest z tą przerwą kwiecień – październik. Ona zostawiła ślad. Potrzeba czasu, by Julek złapał najwyższe loty – wyjaśnia Niedźwiedź. Co ważne jednak, ze zdrowiem pomocnika wszystko jest w porządku.