W turnieju udział wzięły cztery zespoły. Obok gospodyń TME SMS Łódź, w Łodzi zagościły drużyny: RSC Anderlecht, KuPS Kuopio i FC Gintra. Zmagania piłkarskie rozpoczęły się 18 sierpnia, a na Stadionie Króla rozegrano wówczas dwa mecze. Najpierw na murawę wybiegły ekipy KuPS Kuopio i FC Gintra. Mecz między mistrzyniami Finlandii i Litwy zakończył się zwycięstwem tych pierwszych 2:0.
Kilka godzin później rozegrane zostało starcie, na które wszyscy w Łodzi bardzo czekali. TME SMS Łódź podejmował słynny Anderlecht. Nie było tajemnicą, że to Belgijki są faworytkami tego meczu. To zespół dużo bardziej doświadczony od mistrzyń Polski. Jednak przebieg rywalizacji nie wskazywał, żeby łodzianki były skazane na pożarcie. Już w 13. minucie meczu na listę strzelców wpisała się Anna Rędzia, która głową pokonała Justien Odeurs. Druga część spotkania zaczęła się dla TME SMS-u jeszcze lepiej, bo po zaledwie czterech minutach gry, sędzia odgwizdała rzut karny dla zespołu z Łodzi. Ten na bramkę zamieniła Dominika Kopińska i było już 2:0.
Polki kreowały kolejne sytuacje i wydawało się, że wszystko mają pod kontrolą. Jednak w 57. minucie to Belgijki znalazły drogę do bramki strzeżonej przez Oliwię Szperkowską i złapały kontakt. To co najgorsze dla piłkarek SMS-u dopiero miało nadejść. W 66. minucie gola wyrównującego strzeliła Lola Wajnblum, a zszokowane łodzianki co raz częściej zaczęły się mylić. Wydawało się, że uda im się dowieźć wynik do końca regulaminowego czasu gry i doprowadzić do dogrywki, ale ich plany w brutalny sposób pokrzyżowała Allie Thornton, która w doliczonym czasie gry ustaliła wynik meczu.
Łodzianki mogą czuć ogromny niedosyt, bo wypuściły dwubramkowe prowadzenie z rąk.
Niedziela i drugi dzień turnieju to dla zespołów, które uległy rywalkom w czwartkowych meczach, mecz o 3. miejsce w turnieju, zaś dla wygranych wielki finał. W południe rozpoczęło się to pierwsze starcie, w którym TME SMS Łódź zmierzył się z FC Gintra. Spotkanie zakończyło się wygraną łodzianek 1:0 po cudownym trafieniu Rędzi. To zwycięstwo było dla ekipy Marka Chojnackiego pierwszym na arenie międzynarodowej i dało gospodyniom turnieju 3. miejsce na jego podium (WIĘCEJ).
O 18:00 na boisko przy Al. Unii Lubelskiej 2 wybiegły zespoły Anderlechtu i KuPS Kuopio. Od finału wszyscy oczekiwali prawdziwej piłkarskiej uczty. I trzeba przyznać, że piłkarki obydwu zespołów nie zawiodły. W 35. minucie na prowadzenie wyszły Belgijki po golu Stefanie Vatafu. W 55. minucie po rzucie karnym do wyrównania doprowadziła Gentjana Rochi i był to ostatni gol w regulaminowym czasie gry jaki oglądaliśmy w tym meczu. Czekała nas dogrywka.
W 102. minucie Wijnants dała prowadzenie mistrzyniom Belgii i gdy wydawało się, że takim wynikiem skończy się starcie finałowe, na minutę przed końcem dogrywki ponownie na listę strzelców wpisała się Rochi. To oznaczało serię rzutów karnych, w których jak wiadomo potrzebne są nie tylko umiejętności, ale i szczęście. I właśnie tego zabrakło Belgijkom, które dwa razy spudłowały podczas serii jedenastek i ostatecznie to fiński zespół niespodziewanie awansował do następnej rundy.
Mini-turniej eliminacyjny zakończył się dla łódzkiego SMS-u niepowodzeniem, bo nie udało się awansować do następnej rundy turnieju. Jednak doświadczenie, które łodzianki zdobyły podczas turnieju, może okazać się bezcenne w przyszłości np. w zmaganiach w Ekstralidze Kobiet.
ZOBACZ TAKŻE>>>TME SMS: Międzynarodowe zwycięstwo na osłodę [ZDJĘCIA]