Jaki to będzie sezon dla ŁKS Commercecon? Na to i inne pytania odpowiadają; Michał Masek, Klaudia Alagierska, Angelika Gajer i Paulina Maj-Erwardt.
ŁKS Commerceccon rozpocznie sezon już w sobotę o 20:30. Rywalem brązowych medalistek TauronLigi będzie Radomka Radom, z którą niedawno mierzyły się w meczu o trzecie miejsce. Zespół uległ dużym zmianom kadrowym, ale cel jest jasny – walka z Chemikiem o mistrzostwo Polski. Przed pierwszym meczem porozmawiałem z trenerem Michałem Maskiem, kapitan zespołu Pauliną Maj-Erwardt, Angeliką Gajer i Klaudią Alagierską.
Miał pan kiedyś drużynę mocniejszą kadrowo niż obecny ŁKS?
Michał Masek – Trudno porównywać drużyny. W roku, w którym zdobyliśmy srebrny medal miałem bardzo mocny zespół pod względem siatkarskim i mentalnym. Myślę, że gdyby nie kontuzje zdobylibyśmy wtedy złoto. Oczywiście mistrzowska drużyna też była bardzo mocna. W minionym sezonie byliśmy mocni, ale brakowało wyrównania na niektórych pozycjach. Na papierze wyglądamy bardzo dobrze, ale wszystko zweryfikuje boisko.
Pierwszy mecz mieliście przełożony, zyskaliście czas na przygotowania. Na sobotnie spotkanie z Radomką będzie mógł pan wystawić optymalny skład?
– Dzisiaj mieliśmy pierwszy trening w pełnym składzie. W sobotę mieliśmy być gospodarzem, ale mecz został przełożony i gramy na wyjeździe. Na początek ligi mamy trzech najtrudniejszych przeciwników: Radomkę, Chemika i Rzeszów. Jesteśmy świadomi tego trudnego terminarzu, dlatego przygotowujemy się tak żebyśmy byli gotowi na wszystkie trzy spotkania. Mamy nadzieję, że to wystarczy.
Trenuje z wami Roberta Ratzke, srebrna medalistka igrzysk olimpijskich. Z taką rozgrywającą można walczyć o najwyższe cele?
– Od początku było jasne, że Roberta ma być tą, która robi różnicę i to widać. Rozgrywająca jest reżyserem gry. Od pierwszego wyjścia na trening widać, że fajnie prowadzi zespół. Z nią możemy grać naprawdę dobrą siatkówkę.
W poprzednim sezonie graliście dużo środkiem, który teraz wzmocniliście Kamilą Witkowską. W nadchodzącej kampanii też możemy się tego spodziewać?
– Mamy trzy bardzo fajne środkowe: Klaudię Alagierską, Kamilę Witkowską i Joannę Pacak, więc chcemy grać w każdej strefie boiska po równo, nie tylko skrzydłami. Mój plan jest taki, żeby akcje rozkładały się na wszystkie zawodniczki. Środkowe są bardzo mocne i mam nadzieję, że w tym sezonie to udowodnią.
Jaki jest cel ŁKS-u na ten sezon?
– Nie mówimy o złocie. Nie jesteśmy tym zespołem, który będzie składał deklaracje. Idziemy po swoje. Od meczu, do meczu. Oczywiście, że chcemy być w strefie medalowej, to jest cel minimum. Dla nas jednak najważniejszy jest każdy kolejny mecz i to żebyśmy stworzyli fajny zespół, który będzie dobrze funkcjonował. A co się stanie w play-offach… Zobaczymy.
Jesteś doświadczoną zawodniczką, ale funkcję kapitan zespołu będziesz pełniła pierwszy raz. To duże wyzwanie?
Paulina Maj-Erwardt – To dla mnie wielkie wyróżnienie. Zawsze stawiam sobie najwyższe cele, więc ze swojej funkcji chcę się wywiązać jak najlepiej. Jest mi niezmiernie miło, że dziewczyny obdarzyły mnie taki zaufaniem.
Do ŁKS-u przeszłaś z Chemika Police, wydawaje się, że walka o złoty medal rozstrzygnie się właśnie między tymi zespołami. Kto według ciebie wyjdzie zwycięsko z tej rywalizacji?
– Jeżeli razem będziemy walczyć o najwyższe cele to damy radę. Nie mówię tylko o dziewczynach, ale też o kibicach. Wiadomo jaki jest sport, coś po drodze może się nie udać, ale damy z siebie wszystko.
Zagrasz z Veronicą Jones-Perry, Robertą Ratzke, Klaudią Alagierską. To będzie najmocniejsza drużyna, w której występowałaś?
– Nie nazwiska grają, tylko zespół. Jeżeli stworzymy dobry zespół to jesteśmy w stanie sięgnąć po złoto w lidze i oba puchary.
Przed wami trzy ciężkie mecze wyjazdowe: Radomka, Chemik, Developres. Jak się do nich przygotowywałyście?
– Jak do każdego wyjazdowego spotkania. Krok po kroku. Teraz najważniejszym rywalem jest Radomka. Ciężko pracowałyśmy przed sezonem żeby być gotowe fizycznie, dlatego możemy już się skupić na bardziej siatkarskich aspektach. Odbyłyśmy dopiero jeden trening w pełnym składzie. Ważna będzie praca nad zgraniem. Cieszę się, że jesteśmy już w komplecie i możemy skupić się na tym żeby poprawiać swoje aspekty sportowe.
Co będzie najmocniejszą stroną ŁKS-u w nadchodzącym sezonie?
– Zespołowość.
Zagrałaś kilka sparingów, a już jesteś ulubienicą kibiców ŁKS-u. Jak do tego doszło?
Angelika Gajer – Nie wiem. Może dlatego, że mam dużo energii w sobie. Staram się być pozytywną osobą. Kibice ŁKS-u ciepło mnie przyjęli więc łatwiej było mi wejść do drużyny. Chyba trzeba byłoby spytać się kibiców za co mnie lubią, ale jest mi z tego powodu niezmiernie miło.
Na pozycji rozgrywającej rywalizujesz z nie byle kim, bo Robertą Ratzke. Będziesz walczyć o skład, czy chcesz się od niej jak najwięcej nauczyć?
– Wiadomo w sporcie zawsze jest rywalizacja, ale ta między nami jest bardzo zdrowa. Głównie chcę się od niej uczyć, bo to jest zawodniczka ze światowego topu. Dla mnie, młodej siatkarki wchodzącej do ekstraklasy móc dzielić szatnię z Robertą to jest coś wspaniałego. Jestem z nią na co dzień na treningach, widzę jak gra i jestem pełna podziwu.
Rola drugiej rozgrywającej często jest niewdzięczna. Co możesz wnieść do zespołu?
– Na pewno mnóstwo energii, dużo uśmiechu. Na tyle ile mogę, pomogę zespołowi. Chcę pokazać dobrą siatkówkę i cieszyć się grą.
Kibice ŁKS-u są energiczni, ty też jesteś energiczna. Czujesz, że wzajemnie się nakręcacie?
– Jeżeli kilkuset kibiców na sparingach potrafiło zrobić taką atmosferę, to nawet nie wyobrażam sobie co będzie się działo podczas spotkań ligowych. To jest coś wspaniałego i cieszę się, że mogę być częścią takiego klubu.
Terminarz TauronLigi nie jest dla was łaskawy. Na samym początku trzy trudne, wyjazdowe mecze. Jesteście gotowe?
– Zdajemy sobie sprawę, że będzie ciężko, ale musimy dać radę, bo chcemy jak najlepiej wystartować. Do każdego meczu podchodzimy z takim samym nastawieniem: “ambicja walka bo w sercu jest przeplatanka”.
Jesteś jedną z najmłodszych zawodniczek w drużynie ŁKS-u. Szybko zaaklimatyzowałaś się w tak doświadczonym zespole?
– Atmosfera w szatni jest bardzo dobra. Nie daje się odczuć różnicy wieku. Każda z nas może liczyć na koleżanki. Bardzo często jest wesoło, ale na treningach pracujemy ciężko. Czuje się tu dobrze i mam nadzieję, że tak zostanie do końca sezonu.
Obok Krystyny Strasz jesteś najstarsza stażem w ŁKS-ie. Jak oceniasz nową drużynę?
Klaudia Alagierska – Dzisiaj jesteśmy całym zespołem po raz pierwszy. Zapowiada się ciekawie. Poznałam dziewczyny i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Sportowo zespół jest gotowy do walki o najwyższe cele. Trzeba stworzyć dobrą atmosferę i jesteśmy w stanie osiągnać wiele.
Razem z Kamilą Witkowską jesteście jednymi z najlepszych środkowych w TauronLidze. Jak układa wam się współpraca?
– Z Kamilą znamy się prywatnie parę lat. Mamy taki sam cel, chcemy wspólnie zamurować siatkę i jak najbardziej utrudnić przeciwnikowi grę.
Do zespołu dołączyłaś trochę później, a już w sobotę gracie pierwszy mecz. Łatwo było zgrać się z koleżankami?
Pierwszy mecz gramy z Radomką, to jest naprawdę mocny zespół. Skupiamy się na drużynie z Radomia, wdrażamy nową taktykę. Chociaż nie trenowałam długo z koleżankami, bo byłam na kadrze, to miałam dobry obóz przygotowawczy. Jesteśmy w pełni gotowe do walki.
Jaki jest wasz cel na ten sezon?
– Celujemy w najwyższe trofeum i będziemy robić wszystko żeby je zdobyć.
Z trenerem i siatkarkami ŁKS Commercecon rozmawiał Filip Kijewski.