Siatkarki ŁKS-u Commercecon jechały na mecz z przedostatnią drużyną tabeli w roli zdecydowanych faworytek. Ostatecznie pokonały wrocławianki, choć przebieg pierwszego seta nie zapowiadał tego, jak jednostronne będą dwie ostatnie partie.
Mecz lepiej rozpoczęły łodzianki, które szybko objęły dwupunktowe prowadzenie, jednak gospodynie prędko je doścignęły, doprowadzając do remisu 6:6. Do stanu 13:13 oglądaliśmy zaciętą walkę obu zespołów, ale wtedy do pola zagrywki weszła Katarzyna Zaroślińska-Król i biało-czerwono-białe zbudowały czteropunktową przewagę. Zespół trenera Wojciecha Kurczyńskiego nie stracił wiary w zwycięstwo w tej partii i po bloku Karoliny Fedrek wyrównał wynik – było 21:21. W końcówce skuteczniejsze okazały się gospodynie, którym 25. punkt zapewnił mocny atak Izabelli Rapacz z prawego skrzydła.
W drugiej partii jako pierwsze na prowadzenie wysforowały się siatkarki #Volley Wrocław, które po dziesięciu pierwszych wymianach prowadziły 7:3. Tę wcześnie wypracowaną przewagę udawało im się przez jakiś czas utrzymywać – w sercach łódzkich kibiców mogły rodzić się coraz większe obawy o losy spotkania. Ich ulubienice nabrały jednak wiatru w żagle i najpierw doprowadziły do stanu 15:15, a później (przy zagrywce Aleksandry Pasznik, która zmieniła Britt Bongaerts) sprawiły, że na tablicy wyników pojawił się rezultat 20:16. Łódzkie Wiewióry nie oddały prowadzenia już do końca partii i zwyciężyły pewnie 25:20.
W trzecim secie łodzianki nie pozostawiły już rywalkom złudzeń. Miały partię pod kontrolą od samego początku (szybko doprowadziły do wyniku 9:2) i nie straciły tej kontroli aż do samego końca. Spora w tym zasługa znakomicie spisującej się Ann Kalandadze, która weszła na parkiet z kwadratu dla rezerwowych. Zwycięstwo w trzecim secie zapewniła łodziankom autowa zagrywka Karoliny Fedorek.
Pierwsze dwie piłki czwartej partii spotkania wygrały gospodynie, jednak prędko okazało się, że były to dla nich jedynie miłe złego początki. ŁKS szybko odzyskał rezon i doprowadził do wyrównania, a po udanym bloku Aleksandry Wójcik i Klaudii Alagierskiej wyszedł na pięciopunktowe prowadzenie. Przewaga siatkarek Giuseppe Cuccariniego systematycznie rosła, by po skutecznym ataku Ninković kończącym środowe spotkanie osiągnąć imponujące, jedenastopunktowe rozmiary.
ŁKS Commercecon zwycięża po raz drugi z rzędu i poprawia humory kibiców przed pierwszym turniejem tegorocznej Ligi Mistrzyń. Już za niecały tydzień przekonamy się, czy Łódzkie Wiewióry są w stanie być na europejskich parkietach równie skuteczne, co na krajowym podwórku.
fot. Marian Zubrzycki