Siatkarki ŁKS-u Commercecon zagrają w finale Pucharu Polski. Pokonały wiceliderki Tauron Ligi.
Kibice ŁKS-u Commercecon opanowali Nysę. Na półfinale Pucharu Polski pojawiło się kilkuset fanów lidera Tauron Ligi.
W półfinale Pucharu Polski zagrały najbardziej doświadczone zawodniczki w drużynie Alessandro Chiappiniego. Lana Sucka i Zuzanna Górecka obsadziły łódzkie skrzydła. Na atak wróciła Valentina Diouf, która nie wystąpiła w meczu z Grot Budowlanymi, bo miała problemy z mięśniami. ŁKS był faworytem.
– ŁKS powinien zdobyć podwójną koronę. Nie ma lepszego zespołu. Liderki mają najlepszą rozgrywającą, najlepszą atakującą. Na środku też mają najlepsze dziewczyny – powiedział Jacek Pasiński, były trener reprezentacji Polski (całość tutaj).
Początek pierwszej partii był wyrównany. Dopiero po tym jak Diouf przebiła się przez blok Magdaleny Jurczyk, łodzianki prowadziły dwoma punktami. To był przełomowy moment. Swoje punkty, ze skrzydła dołożyła Scuka. W defensywie doskonale spisywała się Górecka. To jedna z najlepiej broniących przyjmujących tego sezonu Tauron Ligi. W ŁKS-ie mało grały środkowe, ale gdy to robiły, zdobywały punkty. Na 15:11, firmowym atakiem popisała się Aleksandra Gryka. Ełkaesianki, z gry wyłączyły Jelenę Blagojević. Serbkę zmieniła Weronika Szlagowska. Zdobyła punkt, ale lider nadal miał osiem punktów przewagi. Wydaje się, że Chiappini doskonale trafił z formą na kluczowe mecze tego sezonu. Włoch nie ryzykował. Pod koniec partii, na boisko wprowadził Kingę Drabek. Libero, świetnie obroniła kontrę w pierwszej akcji. Po błędzie w zagrywce rzeszowianek, ŁKS grał setbola. Ostatni punkt zdobyła Górecka. Zaryzykowała, ale obicie bloku rzeszowianek było skuteczne. Łodzianki pewnie zmierzały po finał Pucharu Polski.
W drugiej partii, chociaż ŁKS na początku dominował, to rzeszowianki zdołały objąć prowadzenie po tym jak zdobyły cztery punkty z rzędu. Doskonale spisywała się Ann Kalandadze. Atakowała, zagrywała z niezwykłą mocą. Z resztą, przed Gruzinką koleżanki z zespołu ostrzegała Gryka.
– Nie ma pojedynczych zawodniczek, które wyróżniają się tak jak Ann Kalandadze. To bardzo mocny i równy zespół. Jako całość gra świetną siatkówkę. Trzeba uważać na każdą siatkarkę. Ich zdywersyfikowany styl gry jest trudna do zatrzymania, ale dwa razy znaleźliśmy na nie sposób, dlatego wierzę, że efektem naszej koncentracji i przygotowania będzie trzecie zwycięstwo. Jesteśmy gotowe – ostrzegała koleżanki, jedna z najlepszych środkowych w lidze.
Ełkaesianki wyrównały po kiwce Diouf. Włoska atakująca, najpierw przyjęła kontrę rzeszowianek, dała piłkę Angelice Gajer, która wystawiła do Sucki. Chociaż rywalki obroniły atak Słowenki, to gdy piłka wróciła na stronę ŁKS-u, DIouf nie pomyliła się. Przerzuciła piłkę w prawy bok boiska. Nie do zatrzymania była Gabriela Orvosowa. Na boisku pojawiła się Julita Piasecka. Po jej serwisie i długiej wymianie Diouf zdobyła 23. punkt. Włoszka, grała jak najlepsza wersja siebie. Nie popełniała błędów. Niesamowitym blokiem, rzeszowianki powtrzymała Gryka. ŁKS grał piłkę setową. Stephane Antiga ratował się czasem. Nie pomógł mu. Górecka, ze skrzydła zakończyła partię.
Jeden set wystarczył ŁKS-owi żeby znalazł się w finale. Po tym jak Anna Obiała zagrała w aut, łodzianki prowadziły 7:5. Z ogromną pewnością siebie grała Diouf. Włoska atakująca obijała blok, kończyła trudne piłki. Wtórowała jej Gryka. Łodzianki prowadziły grę, ale rzeszowiankom udało się wyrównać na 11:11. Chiappini wziął czas. Po nim, lepsze były wiceliderki. Wenerska zdobyła punkt, który po raz pierwszy w tej partii dał Devevlopresowi przewagę. Na szczęście dla ełkaesianek w następnej akcji pomyliła się Weronika Szlagowska. W kluczowej części seta, Diouf zaserwowała w siatkę. Rzeszowianki wyszły na prowadzenie. Włoszka trafił w antenkę i ełkaesianki przegrywały 16:20. Niestety, po tym jak Diouf nadziała się na blok, bliżej piłlki setowej były rzeszowianki. Mimo świetnej gry atakującej ŁKS-u, Szalgowska ominęła podwójny blok i Developres grał setbola. Przyjmująca wykorzystała kontrę w następnej akcji. Zespół z Rzeszowa wygrał trzeciego seta.
Z siatkarek ŁKS-u, na początku czwartej partii uszło powietrze. Brakowało błysku geniuszu Ratzke i pewności siebie Scuki. Po błędzie Sucki i udanym ataku Jurczyk rzeszowianki prowadziły. W punktach było 8:13, ale Developres zdobył siedem oczek, na które ełkaesianki odpowiedziały jednym. Chiappini wziął czas. Nie pomogło. Rzeszowianki znalazły sposób na Diouf. Zatrzymywały włoszkę blokiem. Wydaje się, że pion sportowy łodzianek wiedział, że tej partii nie wygra. Diouf zastąpiła Anastazja Hryszczuk. Młoda atakująca w meczu z Grot Budowlanymi spisała się bardzo dobrze. Ukrainka nie pomogła ŁKS-owi. Po ataku Jurczyk, rzeszowianki miały piłkę setową. Środkowa, w następnej akcji obiła blok i wicelider doprowadził do tie-breaka. Niestety, Gryka i Witkowska to świetne środkowe, ale w meczu z Rzeszowem nie grały dobrze. Przez cztery partie, nie zaliczyły ani jednego punktowego bloku.
Chociaż początek pierwszej partii był wyrównany, to przed zmianą stron Developres zaatakował drużynę z Łodzi. Po bloku Obiały, wiceliderki prowadziły 6:4. Co gorsze, Scuka zderzyła się z Diouf. Przyjmująca uderzyła głową o boisko. Potrzebna była interwencja fizjoterapeuty. Słowenka wstawała i kontynuowała grę, ale widać było, że jeszcze nie jest do końca świadoma. Po tym jak Obiała obiła łódzki blok, drużyny zmieniały strony. Środkowa wraz ze Szlagowską odmieniły grę rzeszowianek. Na szczęście dla ełkaesianek, dwa razy pomyliła się Orvosowa. Mecz był zacięty, siatkarki zostawiły na boisku zdrowie. Górecka potrzebowała pomocy fizjoterapeuty, bo łapały ją skurcze. Reprezentantka Polski nie mogła dokończyć spotkania. Zastąpiła ją Piasecka. Witkowska, atakiem spod siatki wyrównała na 8:8. Drużyny rywalizowały punkt za punkt. Na udany atak Diouf, rzeszowianki odpowiedziały blokiem na Włoszce. Atakująca prowadziła swój zespół do zwycięstwa. Po firmowym ataku Gryki spod sitaki, łodziankom brakowało punktu do setbola. Hala w Nysie odleciała. Doping kibiców ŁKS-u niósł łodzianki. Szkoda, że w takim momencie, gdy atmosfera w hali sięgała zenitu, Diouf zepsuła zagrywkę. Na szczęście, w następnej akcji Piasecka wykorzystała kontrę. Młoda przyjmująca doskonale zaatakowała po skosie. Rzeszowianki obroniły pierwszego meczbola. Przy drugim, Blagojević obiła blok. Finalistę Pucharu Polski miały wyłonić przewagi. Chiappini wziął czas. Gryka skończyła kontrę w następnej akcji i serwowała kolejnego meczbola. Mecz, kiwką skończyła Scuka.
MVP: Diouf
Developres Rzeszów – ŁKS Commercecon 2:3 (17:25, 23:25, 25:20, 25:16, 14:16)
ŁKS Commercecon: Ratzke, Górecka, Witkowska, Diouf, Górecka, Gryka, Scuka, Maj-Erwardt (libero), oraz Gajer, Piasecka, Drabek
Developres Rzeszów: Wenerska, Balgojević, Centka, Orvosova, Jurczyk, Kalandadze, Szczygłowska (libero), oraz Szlagowska, Rapacz, Bińczycka