BKS Bostik Bielsko to małe objawienie rundy zasadniczej TauronLigi. Bielszczanki są czwarte w tabeli, miejsca ustępują tylko najpotężniejszym drużynom, w tym ŁKS-owi Commercecon, liderowi.
– Jesteśmy pewną drużyną. Myślę, że każda z nas jest pewna siebie, odważna. Mamy team spirit w tej drużynie i to widać, więc gramy naprawdę dobrze. Zdarzają się słabsze mecze, gdzie to nie wygląda tak, jakbyśmy tego chciały, ale pracujemy nad tymi naszymi słabymi stronami i wierzę, że z meczu na mecz będzie to wyglądało dużo lepiej – zapowiadała Klaudia Alagierska-Szczepaniak.
W ŁKS-ie Commercecon Alessandro Chiappini, trener łodzianek cały czas rotuje składem. Nie dlatego, że ciągle szuka optymalnego ustawienia. Jego drużyna jest na tyle mocna, że miejsce należy się praktycznie każdej zawodniczce. Na mecz z Bielskiem w pierwszym składzie wyszła Kamila Witkowska, która nie grała w poprzednim spotkaniu. Pozycję libero znowu obsadziła Paulina Maj-Erwardt. Julitę Piasecką zmieniła Lana Scuka.
Nareszcie ofensywna ŁKS-u działała od pierwszego seta. Trudno narzekać na niepokonaną drużynę, ale jeżeli mielibyśmy wskazać największy mankament liderek TauronLigi to to, że słabo wchodziły w mecze. Tym razem było inaczej. W pierwszej partii, Valentina Diouf odkupiła winy za słaby mecz w Tarnowie. Zdobyła siedem punktów. Do tego pięć oczek dołożyła Lana Scuka. Niestety, słabą partię zagrała Aleksandra Gryka. Środkowa ŁKS-u popsuła wszystkie zagrywki. Bielsko popełniało błędy, a ŁKS grał z wyrachowaniem. Dzięki Zuzannie Góreckiej w polu zagrywki, łodzianki w końcówce seta odskoczyły gospodyniom na trzy punkty. Wygrały 25:21.
W drugim secie, ełkaesianki szybko wypracowały dziewięciopunktową przewagę. Po słabym pierwszym secie, Gryka nie pomyliła się ani razu w polu serwisowym. W ogóle druga partia należała do środkowych. Zdobyły dziesięć punktów. ŁKS mógł wygrać do 16, ale trener Chiappini wprowadził na boisko rezerwowe. Najlepiej spisała się Anastazja Hryszczuk, która zdobyła dwa punkty. Gorzej grała Diouf, której wydaje się, że brakowało sił. Chociaż pod koniec bielszczanki zaczęły odrabiać straty, a ŁKS miał aż pięć piłek setowych w górze to wreszcie Górecka świetnym atakiem ze skrzydła zdobyła ostatni punkt.
Łodzianki nie chciały dostarczać kibicom emocji podobnych do tych w meczu z Roleskim. W ostatniej partii na boisku rządziły Górecka i Gryka. ŁKS zdemolował Bielsko w trzeciej partii.
MVP: Lana Scuka
BKS Bostik Bielsko-Biała – ŁKS Commercecon 3:0 (21:25, 21:25, 12:25)
ŁKS Commercecon: Ratzke, Górecka, Witkowska, Diouf, Gryka, Scuka, Maj-Erwardt (libero), oraz Gajer, Piasecka, Hryszczuk