W udostępnionym przez ŁKS podcaście szef działu skautingu klubu z al. Unii odsłonił kulisy dwóch ostatnich transferów beniaminka PKO BP Ekstraklasy. Łukasz Mika podkreślił, że Riza Durmisi i Husein Balić byli na celowniku innych polskich klubów.
– Zarówno Durmisi, jak i Balić podkreślali w rozmowach ze mną, że ważnym czynnikiem, który przekonał ich do naszego projektu były rozmowy z Januszem Dziedzicem. O Baliciu rozmawialiśmy ze sztabem szkoleniowym i zgodziliśmy się, że to jest zawodnik, który da nam dużo jakości, a do tego wniesie do zespołu szybkość, której obecnie nam brakuje; jego mocnymi stronami są także technika i przygotowanie fizyczne. Niedawno odebrałem miły telefon od byłego skauta polskiego klubu, który pracuje obecnie za granicą. Powiedział: „Widzę, że nie złożyliście broni. Naprawdę szacun za transfer Balicia – my też chcieliśmy go ściągnąć, ale mówiono nam, że w grę wchodzi tylko wypożyczenie bez opcji wykupu”. Co do Durmisiego – kilka lat temu rekomendowałem jego pozyskanie Lechowi Poznań, w którym odpowiadałem wówczas za obserwowanie ligi duńskiej. Riza był wtedy tuż przed debiutem w reprezentacji Danii, kończył mu się kontrakt w Brøndby. Nie zdecydował się wtedy na naszą ofertę, wybrał ligę hiszpańską oferującą dużo lepsze warunki do rozwoju. Jego przejście do ŁKS-u nie było ruchem „wyskautowanym”, a raczej konsekwencją rozmów z agentami, których informowaliśmy o zapotrzebowaniu na piłkarzy grających na konkretnych pozycjach – przyznał Mika w rozmowie z Mateuszem Żegotą.
Szef ełkaesiackiego skautingu podkreślił, że to nie koniec ruchów klubu z al. Unii w trwającym okienku. – Z tego, co wiem w szatni ŁKS-u jest jeszcze kilka wolnych miejsc do zagospodarowania. Śledźcie nasze media społecznościowe, bo praca wre i na pewno jacyś zawodnicy – świadomie używam liczby mnogiej – jeszcze do klubu dołączą. Nie złożyliśmy broni i chcemy pozyskać ludzi, którzy tu i teraz będą w stanie podnieść jakość zespołu. W tym okienku mniej zwracamy więc uwagę na piłkarzy z potencjałem, a bardziej na doświadczonych graczy, którzy będą w stanie pomóc nam od zaraz. Wraz z dyrektorem Dziedzicem robimy wszystko, żeby nowi piłkarze byli do dyspozycji sztabu już na obozie w Side – zaznaczył.
Rozmów Mateusza Żegoty z Łukaszem Miką można posłuchać TUTAJ i TUTAJ.