ŁKS kontynuuje grę w Pucharze Polski. Łodzianie chcą pójść za ciosem i awansować do kolejnej fazy rozgrywek.
Już w najbliższą środę ŁKS zmierzy się z MKS-em Kluczbork w Pucharze Polski. W pierwszej rundzie “Rycerze Wiosny” grali z Gromem Nowy Staw. Dosyć długo męczyli się z 4-ligowcem – wynik otworzyli dopiero w 83. minucie, ale ostatecznie zdołali wygrać 2:0. Teraz na ich drodze stanie zespół z Kluczborka, który po 14 kolejkach zajmuje 3. miejsce w 3. grupie Betclic 3. Ligi. Zdecydowanie najbardziej rozpoznawalnym graczem MKS-u jest Patryk Tuszyński. To 34-letni środkowy napastnik, który wystąpił w ponad 200 meczach w Ekstraklasie i grał w takich klubach jak Jagiellonia Białystok czy Zagłębie Lubin. W tym sezonie w 14 spotkaniach strzelił 6 goli i zanotował 5 asyst. Poza nim większość piłkarzy z aktualnej kadry najbliższego rywala ŁKS-u dla przeciętnego kibica piłki nożnej jest dosyć anonimowa.
Reklama
ŁKS musi awansować
Po raz ostatni Łódzki Klub Sportowy z MKS-em Kluczbork mierzył się w sezonie 2017/18. Wtedy to na poziomie 2. Ligi dwukrotnie lepszy okazali się “Rycerze Wiosny” – u siebie wygrali 1:0, a na wyjeździe 2:0.
Teraz te drużyny mierzą się po ponad 6 latach przerwy i faworytem tego starcia zdecydowanie jest ŁKS. Oczywiście przed pierwszym gwizdkiem nie można niczego przesądzać, przecież z tej edycji Pucharu Polski opadły już czołowe zespoły ekstraklasy – Lech Poznań, Raków Częstochowa i Cracovia. Nie zmienia to jednak tego, że brak pewnej wygranej podopiecznych Jakuba Dziółki na stadionie w Kluczborku będzie sporym zaskoczeniem.