Przed ŁKS-em trzeci mecz w nowych rozgrywkach. Łodzianie wciąż czekają na premierową wygraną.
Łódzki Klub Sportowy zawiódł w dwóch pierwszych kolejkach, zdobywając tylko punkt. Wynik łodzian byłby okazalszy, gdyby nie tracili bramek w kolejno: 88. i 89. minucie. Przez brak koncentracji w końcówkach stracili trzy punkty. Teraz zmierzą się z Miedzią Legnica. To następny jeden z głównych rywali w walce o awans do ekstraklasy, który stanie na drodze ŁKS-u.
ŁKS pod wodzą Jakuba Dziółki nadal jest zagadką. Łodzianie co prawda przez dużą część spotkań z Arką Gdynia oraz Górnikiem Łęczna mieli korzystne rezultaty, ale – jak wspomniałem – dwukrotnie wypuścili je z rąk w końcowych fazach meczów. W dużej mierze wynikało to z błędów indywidualnych Adriena Louveau – Francuz z Arką popełnił błędy przy obu bramkach dla rywala, a z Górnikiem obejrzał czerwoną kartkę za absurdalne nadepnięcie na stopę rywala. W spotkaniu z Miedzią będzie zawieszony i być może sprawi to, że defensywa ŁKS-u będzie szczelniejsza. Louveau w meczowej jedenastce najprawdopodobniej zastąpi Ivan Mihajlević bądź Artemijus Tutyskinas, czyli któryś z lewonożnych środkowych obrońców. Do tego prawdopodobny jest powrót do podstawowego składu Antoniego Młynarczyka, który – o dziwo – w spotkaniu z Górnikiem nie pojawił się ani na minutę. A w starciu z Arką był jednym z najlepszych graczy na boisku.
Trenerem Miedzi jest Ireneusz Mamrot. W przeszłości był szkoleniowcem ŁKS-u. To solidny fachowiec, ale akurat w ŁKS-ie mu nie wyszło. Zbyt szybko chciał nastawienie zespołu zmienić z ofensywnego na defensywny, co doprowadziło do tego, że praca Mamrota przy al. Unii 2 zakończyła się niepowodzeniem. 53-latek po trwającym trzy miesiące pobycie odszedł do Jagiellonii Białystok. Aktualnie trenuje Miedź i cel postawiony przed nim jest prosty: awans do ekstraklasy. W poprzedniej kolejce “Miedzianka” negatywnie zaskoczyła swoich kibiców, przegrywając 0:1 z niżej notowaną Stalą Rzeszów, ale w spotkaniu z byłym zespołem Mamrot będzie chciał zrekompensować fanom tę porażkę.
Żeby wygrać z Miedzią, ŁKS na pewno będzie musiał zagrać lepiej w ataku pozycyjnym i stworzyć sobie większą liczbę okazji do zdobycia bramki niż w poprzednich kolejkach. Łodzianie mieli duże problemy z efektywnym wykorzystaniem czasu spędzanego z piłką przy nodze. Niemniej kolejne upływające tygodnie powinny działać na ich korzyść, bo – przynajmniej teoretycznie – z każdym tygodniem piłkarze powinni być ze sobą coraz lepiej zgrani. Wciąż faworytem sobotniego spotkania pozostaje jednak Miedź, która mimo problemów cały czas pozostaje zespołem bardziej poukładanym niż ŁKS, który czeka na pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach.
Przewidywane składy
Miedź Legnica: Wrąbel – Hartherz, Kwiecień, Grudziński, Kostka – Kaczmarski, Drygas – Antonik, Mioc, Podgórski – Bogacz
Nieobecni: Nemanja Mijusković, Juliusz Letniowski, Bartosz Bida i Damian Michalik (kontuzje)
ŁKS Łódź: Bomba – Majcenić, Mihaljević, Guelen, Dankowski – Mokrzycki, Pirulo, Kupczak – Balić, Arasa, Młynarczyk
Nieobecni: Kelechukwu Ibe-Torti (kontuzja) i Adrien Louveau (czerwona kartka)
Obsada sędziowska
Sędzia główny: Mateusz Piszczelok
Miedź Legnica – ŁKS Łódź
Sobota, 10 sierpnia, godzina 19:35