ŁKS-ie, dlaczego? Podsumowanie sezonu cz. III mecze

W przedostatniej części tego cyklu podsumujemy mecze ŁKS-u.

Mecze omówimy szczegółowo, ale nie będziemy pochylać się nad każdym. Wybierzemy najważniejszy, najlepszy, najciekawszy i najgorszy,

Najważniejszy – pierwsze derby Widzew – ŁKS – 0:2

Tym meczem Wojciech Stawowy zdobył zaufanie drużyny i zyskał miłość kibiców. Warunki były ciężkie, bo na terenie odwiecznego rywala zawsze gra się trudniej. Dobór taktyki i zaangażowanie piłkarzy, pozwoliło zwyciężyć. Przede wszystkim, Stawowy wiedział, że Widzew nie jest groźny na skrzydłach, więc pozwolił Maciejowi Wolskiemu i Adrianowi Klimczakowi atakować ile tylko będą mogli. Ten drugi odwdzięczył się za to bramką Środek pola ze świetnie wtedy grającym Maksymilianem Rozwandowiczem był w stanie neutralizować ofensywne zapędy widzewiaków. Doskonały mecz rozegrał w bramce Arkadiusz Malarz. Kiedy pod koniec trzeba było uważać, Stawowy wpuścił zadaniowca Łukasza Sekulskiego, który umiejętnie zastawiał się i przetrzymywał piłkę na połowie Widzewa. Podręcznikowy przykład jak wiedza o futbolu trenera i dobrze dobrana taktyka są w stanie wygrać mecz. Podobnie, na tym samym stadionie, lata temu swoje spotkanie wygrał Michał Probierz.

Najlepszy – ŁKS – Chrobry Głogów – 4:0

Niesamowite spotkanie, pod wieloma względami. Bramki strzeliło czterech Hiszpanów. ŁKS-owi wychodziło wszystko, mimo, że obrona Chrobrego Głogów do najsłabszych w lidze nie należy. Piłkarze z Łodzi bawili się, a Dominguez, Pirulo, Corral i Moros zdobywali kolejne bramki. Warto zaznaczyć, że dwie asysty w tym meczu zaliczył młodzieżowiec Przemysław Sajdak. Idealne i chyba jedno z najprzyjemniejszych spotkań do oglądania w tym sezonie.

Najciekawszy – ŁKS – Termalica – 3:2

Drugie spotkanie Marcina Pogorzały w roli pierwszego trenera ŁKS-u dostarczyło wielu emocji. Strzelanie w 38 minucie zaczął Michał Trąbka, który ładne dośrodkowanie Kamila Dankowskiego zamienił na jeszcze ładniejszą bramkę. Po pierwszej połowie ŁKS prowadził i z przebiegu gry, wyglądał na drużynę zdecydowanie lepszą. Niestety już w 48 minucie goście wyrównali i przez moment to oni wiedli prym w tym meczu. Wydawało się, że mecz zakończy się remisem 1:1, ale kolejne dośrodkowanie Dankowskiego, na bramkę zamienił Trąbka. W 89. minucie Termalica miała mocno wątpliwy rzut karny, który wykorzystała i przez kolejne siedem minut była w ekstraklasie. W 96 minucie spotkania sędzia podyktował równie wątpliwego karnego dla ŁKS-u, którego na bramkę zamienił Łukasz Sekulski. Po meczu wybuchła awantura, w której udział wzięli piłkarze obu drużyn, ale ostatecznie udało się ostudzić ich bojowe zapędy. Mariusz Lewandowski, trener Termalici wyszedł z pomeczowej konferencji bez słowa, a Marcin Pogrzała cieszył się ze zwycięstwa.

Najgorszy – Resovia – ŁKS – 0:1

Mecz nie do oglądania. Szkoleniowcem ŁKS-u był Ireneusz Mamrot, który za cel obrał sobie odebrać piłkarzom i kibicom radość z piłki nożnej. Zawodnicy snuli się, po sztucznym boisku i nie za bardzo wiedzieli co mają robić, więc głównie stali w miejscu. Nad znajdującą się w stanie agonalnym drużyną ŁKS-u, zlitował się były zawodnik łódzkiego zespołu Jakub Wróbel i w 58 minucie spotkania, dobił byłych kolegów z drużyny bramką.