
W ostatnim meczu w 2025 roku ŁKS Łódź zmierzy się z Wisłą Kraków. Poprzednim razem, gdy obie ekipy spotkały się w bezpośrednim starciu skończyło się bardzo źle dla ŁKS-u. Teraz łodzianie mają być ostrożniejsi.
ŁKS Łódź przystąpi do spotkania z Wisłą Kraków z z 11. miejsca w tabeli. Wisła natomiast to niekwestionowany lider i najlepsza drużyna na zapleczu PKO Ekstraklasy. Obie drużyny zagrały ze sobą przy Reymonta w 2. kolejce bieżącej kampanii i skończyło się to bardzo źle dla ŁKS-u. Łodzianie przegrali aż 0:5.
– Od tego meczu minęło już pół roku. Tak naprawdę to już zapomnieliśmy o tym meczu. Wiemy, jakie błędy tam popełniliśmy. Przede wszystkim wyszliśmy wtedy na Wisłę zbyt odważnie. Teraz plan będzie inny – powiedział przed meczem kapitan ŁKS-u, Piotr Głowacki.
Po słowach ŁKS-u można wywnioskować, że łodzianie nie będę chcieli za bardzo otwierać się przed liderem z Małopolski. Po pierwszym spotkaniu w roli trenera ŁKS-u, Grzegorz Szoka mówił że styl nie ma dla niego w tym momencie większego znaczenia, a na pracę nad nim czas będzie podczas zimowej przerwy. Teraz nowy szkoleniowiec chce ugrać najwięcej punktów, ile się tylko da. Można zatem spodziewać się, że ŁKS podejdzie do tego spotkania bardziej zachowawczo.
CZYTAJ TAKŻE: Są alternatywy dla piłki nożnej. Kolejny ŁKS chce do ekstraklasy
ŁKS Łódź ma na pewno przewagę nad Wisłą w kwestii odpoczynku i spokojnego treningu przed niedzielnym meczem. Biało-czerwono-biali mieli tydzień przerwy między ostatnim spotkaniem, a starciem z Wisłą. Biała Gwiazda musiała natomiast w czwartek zagrać w Bydgoszczy w 1/8 finału STS Pucharu Polski.
Zawisza, mimo że gra w trzeciej lidze, pokazał jak można poradzić sobie z Wisłą. Gospodarze wygrali aż 4:1, wyrzucając lidera Betclic 1 Ligi z rozgrywek. Kapitan ŁKS-u nie chce jednak przywiązywać większej wagi do tego spotkania.
– Część z nas oglądała ten mecz. Rozmawialiśmy o nim w szatni, ale nie przywiązywałbym do niego większej wagi. Wisła wyszła w eksperymentalnym składzie, a puchar Polski rządzi się swoimi prawami. Bardziej skupiłbym się na ostatnim meczem ligowym Wisły, który wygrała ze Stalą Mielec 3:0 i to właśnie pod kątem tego meczu najbardziej analizowaliśmy Wisłę – mówił Głowacki.