W ostatnich latach ŁKS wracał z Krakowa z punktami. Czy podtrzyma dobrą passę?
Już w najbliższy piątek ŁKS zmierzy się z Cracovią w ramach 27 kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dwa ostatnie mecze na stadionie Cracovii zakończyły się zwycięstwami Łódzkiego Klubu Sportowego. Jak będzie teraz?
Podopieczni Jacka Zielińskiego, podobnie jak ŁKS grają słabo. Cracovia na zwycięstwo czeka już prawie dwa miesiące, bo od dziesiątego lutego. Wtedy to pokonała 6:0 Radomiaka Radom, ale od tego momentu nie wygrała już ani razu. A okazje do tego były – w meczach z Widzewem Łódź i Koroną Kielce prowadziła, ale ostatecznie nie udało jej się doprowadzić korzystnego wyniku do końca spotkania.
Nie dziwi więc to, że Cracovia w obliczu rozczarowujących wyników dokonuje kolejnych zmian w pionie sportowym klubu. Kilka dni temu nowym dyrektorem działu skautingu został Jarosław Gambal, który w przeszłości pracował w takich klubach jak Zagłebie Lubin czy Raków Częstochowa. Coraz głośniej mówi się też o zmianie na pozycji trenera. Według informacji “Sportowych Faktów” Jacka Zielińskiego po sezonie ma zastąpić Dawid Szulczek, aktualny szkoleniowiec Warty Poznań. Ta atmosfera na pewno nie pomaga Cracovii w osiąganiu lepszych wyników i skupieniu się wyłącznie na boisku oraz walce o utrzymanie w ekstraklasie (krakowanie mają tylko cztery punkty przewagi nad szesnastą Koroną Kielce).
Wiele wskazuje na to, że to ŁKS częściej będzie się utrzymywał przy piłce w piątkowy wieczór. Mówiło o tym przed meczem Bartosz Szeliga, kapitan ŁKS-u.
– W Krakowie będziemy starać się częściej trzymać piłkę przy nodze. Rywal grają pięcioma obrońcami, więc musimy do nich podejść. Spróbujemy stworzyć sobie więcej sytuacji podbramkowych, bo tylko tak możemy rozmontować defensywę rywala – powiedział piłkarz dwukrotnych mistrzów Polski.
Jednak to, że łodzianie częściej będą utrzymywać się przy piłce wcale nie oznacza tego, iż dla ŁKS-u będzie to łatwa przeprawa. Cracovia dobrze się czuje w meczach, gdy może oddać piłkę rywalowi i czekać na kontrataki. Najlepszym przykładem takiej sytuacji jest mecz z grudnia 2023 roku, kiedy to Cracovia wygrała 2:0 z Legią Warszawa, mimo że miała tylko 35 proc. posiadania piłki. Zresztą, w ostatnim meczu z ŁKS-em na stadionie Króla pięciokrotni mistrzowie Polski pewnie wygrali 2:0, a mieli tylko dwa punkty procentowe więcej niż w ww. meczu z Legią. Piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego w piątkowym spotkaniu będą musieli więc być lepiej zorganizowani w defensywnie niż w starciu z Jagiellonią. Ełkaesiakom teoretycznie powinno się nie tak trudno dochodzić do dobrych okazji, ale kluczowa będzie finalizacja i podejmowanie trafnych decyzji pod bramką rywala. Tego zabrakło podopiecznym Marcina Matysiaka w meczu z “Jagą” (niewykorzystana bardzo dobra okazja Szeligi, problemy z decyzyjnością Huseina Balicia).
Trudno wskazać jednoznacznego faworyta piątkowego starcia. Zarówna ŁKS, jak i Cracovia miały w ostatnim czasie zawodzą. Dlatego spodziewamy się dość zamkniętego spotkania, o którego ostatecznym wyniku może zadecydować błysk geniuszu jednego zawodnika.
Oba zespoły mają spore problemy kadrowe. W Cracovii najprawdopodobniej nie zagrają Hebo Rasmussen, Jakub Jugas, David Jablonsky i Kacper Śmiglewski. Pod znakiem zapytania stoją też występy Kamila Glika oraz Pawła Jaroszyńskiego. W ŁKS-ie również to wygląda nie za ciekawie. Z Jagiellonią z powodu urazów nie wystąpili Pirulo, Riza Durmisi, Thiago Ceijas, Marcin Flis, Oliwier Sławiński i Michał Mokrzycki – o nich wszystkich możemy powiedzieć, że nie wiadomo, czy będą dostępni na mecz z Cracovią.
Przewidywane składy
Cracovia: Madejski – Olafsson, Skovgaard, Bitri, Hoskonen, Kakabadze – Rakoczy, Sokołowski, Atanasov – Makuch, Kallman
ŁKS: Bobek – Głowacki, Mammadov, Gulen, Dankowski – Letniowski, Mokrzycki – Młynarczyk, Ramirez, Balić – Tejan
Obsada sędziowska
Sędzia główny: Marcin Kochanek (Opole)
Sędziowie asystenci: Arkadiusz Kamil Wójcik i Maciej Kosarzecki
Sędzia techniczny: Sebastian Krasny
VAR: Piotr Lasyk i Krzysztof Myrmus
Cracovia – ŁKS Łódź
Piątek, piąty marca, godzina 18:00.