68. derby Łodzi były w miarę spokojne, ale jednak nie brakowało incydentów, których wolelibyśmy nie oglądać nie tylko w Łodzi, ale w ogóle na polskich stadionach.
Na Stadion Króla, tak jak jesienią do Serca Łodzi, mogli przyjść fani gości. Tak jak wtedy ŁKS, tak i teraz Widzew dostał około 900 biletów. To 5 procent pojemności stadionu.
Sympatycy klubu ze wschodniej części Łodzi mieli problem z wejściem na obiekt, o czym pisali w mediach społecznościowych. W końcu jednak weszli do sektora. Po jakimś czasie musieli chronić się przed racami, które poleciały w ich stronę.
To nie pierwszy raz, gdy coś takiego spotkało ich ze strony fanów gospodarzy. Ostrzelani zostali nie tak dawno w Katowicach podczas meczu z GKS-em. Po tamtych wydarzeniach klub ze Śląska został ukarany i to bardzo surowo. Stadion został zamknięty dla kibiców na dwa mecze, a przez pół roku fani GKS-u nie mogą w zorganizowanej grupie pojechać na wyjazdowe spotkanie. Klub musiał też zapłacić 10 000 złotych. Kara miała rygor natychmiastowej wykonalności.
Wróćmy do ŁKS-u. Skoro ukarany został za podobne incydenty GKS, to klub z al. Unii też najpewniej będzie. Może kara będzie mniejsza? Tego nie wiemy. ŁKS zagra u siebie jeszcze z Odrą Opole 15 maja.
Warto wspomnieć, że na wtorkowych derbach był prezes PZPN-u Cezary Kulesza.