– To, że Chojniczanka zajmuje ostatnie miejsce w tabeli nie oznacza, że przyjedzie do Łodzi i się nam podłoży. Musimy skupić się na tym, żeby robić swoje na boisku i wywalczyć sobie zwycięstwo – powiedział przed niedzielnym starciem na Stadionie Króla obrońca ŁKS-u, Artemijus Tutyškinas.
– Na papierze jesteśmy faworytem, ale wszystko zweryfikuje boisko. To, że Chojniczanka zajmuje ostatnie miejsce w tabeli nie oznacza, że przyjedzie do Łodzi i się nam podłoży. Nie możemy ich zlekceważyć. Musimy skupić się na tym, żeby robić swoje na boisku i wywalczyć sobie zwycięstwo. Nie będzie to łatwe, bo oba zespoły mają jasne cele i są zdeterminowane, żeby je osiągnąć – dla Chojniczanki to utrzymanie w lidze, a dla nas awans do Ekstraklasy – powiedział przed kamerami ŁKS TV litewski obrońca.
Tutyškinas podkreślił, że łodzianie muszą pozostać skoncentrowani, nawet gdyby mecz nie układał się początkowo po ich myśli. – Spodziewam się, że będziemy starali się narzucić rywalom swój styl gry, a oni będą szukać swoich szans po stałych fragmentach lub po szybkich kontratakach. Bardzo dobrze byłoby, gdybyśmy strzelili na początku bramkę albo nawet dwie i już w pierwszej połowie uspokoili mecz, ale nie każde spotkanie toczy się w ten sposób – dobrym przykładem jest niedawny, bardzo wyrównany mecz ze Stalą Rzeszów, w którym udało nam się zdobyć decydującą bramkę dopiero w ostatnich minutach – zaznaczył.
Na niedzielne spotkanie wszystkie dzieci do lat 13 wejdą za symboliczną złotówkę. – To dla nas dodatkowa motywacja, bo mamy świadomość tego, że dla wielu spośród nich jesteśmy wzorem do naśladowania. W każdym meczu staramy się udowadniać, że na Stadionie Króla można doświadczyć wielkich emocji. Nasze miejsce w tabeli pokazuje, że walczymy o najwyższe cele i że warto przychodzić nas wspierać, bo zawsze chcemy to wynagrodzić dobrą grą i walką o trzy punkty, z których możemy później cieszyć się razem z naszymi kibicami – zakończył Tutyškinas.