Nowy piłkarz ŁKS-u gotowy do debiutu w pierwszej drużynie?
ŁKS w weekend przegrał z Puszczą Niepołomice. Fani byli wściekli na Michała Trąbkę, Dawida Korta i Nelsona Balongo. Według kibiców i ekspertów, to oni najbardziej zawiedli w ofensywie. Do tej pory Kazimierz Moskal nie miał alternatywy. Mógł wystawić bardziej defensywie usposobionego Damiana Nowackiego, albo Władysława Ochrończuka. W ostatni dzień okna transferowego sprowadzono Macieja Śliwę. To ofensywny pomocnik, który może grać na skrzydle.
Czytaj także: ŁKS samodzielnym liderem.
– To młody chłopak, który w ekstraklasie i pierwszej lidze pokazał się z dobrej strony. Dołączył do nas wczoraj, potrzebuje czasu na aklimatyzację. Musi poznać nasz sposób na grę. My też musimy go poznać, dowiedzieć się, na której pozycji będzie czuł się u nas najlepiej. Musimy dać sobie trochę czasu – mówił trener ŁKS-u.
Czytaj także: “Liczy się jak zareagujemy”
Śliwa zagrał dwa mecze w rezerwach. Najpierw w sparingu jedną połowę, a później na inaugurację trzecioligowej wiosny dostał od Marcina Matysiaka, 81 minut. Oprócz Śliwy w wygranym 3:0 meczu z Concordią grali Marek Kozioł, Mateusz Bąkowicz, Nowacki, Kelechukwu i Grzegorz Glapka. Wszyscy mają za sobą występy w pierwszej drużynie ŁKS-u. Kibice, którzy mają dość niemocy strzeleckiej Balongo chcieliby, żeby szansę w pierwszej drużynie dostał Łukasz Dynel. Napastnik w meczu z Concrodią zdobył dwa gole. Kto wie? Skoro w poprzednim sezonie udało się z Maciejem Radaszkiewiczem to może Dynel też sobie poradzi?