Sytuacja w tabeli ŁKS robi się coraz bardziej tragiczna. Nie ma już więc znaczenia, z kim łodzianie będą rywalizować. Muszą szukać punktów nawet w starciach z zespołami czołówki. Taki w piątek przyjedzie do Łodzi.
ŁKS liczył na trzy punkty w pojedynku z Wisłą Płock. Mecz rozgrywany na obiekcie przy al. Unii zakończył się bezbramkowym wynikiem. – Zrobiliśmy dużo, żeby strzelić gola, ale nie udało się. Oczekiwania zawsze są takie, żeby zdobyć trzy punkty – powiedział na środowej konferencji prasowej trener Kazimierz Moskal. W piątek o zwycięstwo będzie jeszcze trudniej. Łodzianie zmierzą się z trzecią w tabeli Pogonią Szczecin.
– To solidny zespół. Traci niewiele bramek, a choć i niewiele zdobywa często potrafi przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Ten zespół nie zawsze zachwyca grą, ale potrafią zdobyć tą jedną bramkę więcej i dzięki temu punktują. Mam nadzieje, że w piątek zagramy z podobną determinacją jak z Wisłą Płock i w końcu odwróci się od nas pech – podkreślił Moskal.
Przeciwko Pogoni nie będzie mógł zagrać pauzujący za kartki Łukasz Piątek, którego prawdopodobnie zastąpi w wyjściowym składzie Serb Dragoljub Srnić. Na urazy narzekają Ricardo Guima i Maksymilian Rozwandowicz.
Szkoleniowiec pytany był, ile pączków pozwoli zjeść zawodnikom w tłusty czwartek. – Wolałbym tłusty piątek, nie jeśli chodzi o pączki, a o punkty – odpowiedział Moskal.
Fot. Marian Zubrzycki