– Z wybieganymi, pełnymi energii rywalami radziliśmy sobie raczej przeciętnie. Nie mogliśmy złapać właściwego rytmu i płynności – powiedział Marcin Pogorzała po zremisowanym 1:1 sparingu z młodzieżową reprezentacją Tadżykistanu.
– Trzeba sobie powiedzieć jasno i otwarcie – pierwsza połowa nie była w naszym wykonaniu najlepsza. Nasi rywale grali aktywnie, podchodzili wysoko do pressingu. Z tym wybieganym, pełnym energii zespołem radziliśmy sobie raczej przeciętnie – nie mogliśmy złapać właściwego rytmu i płynności. W drugiej połowie wyglądaliśmy od samego początku zdecydowanie lepiej. Mieliśmy dużą przewagę, tworzyliśmy sporo sytuacji podbramkowych. Uważam, że powinniśmy byli w tym meczu spokojnie zdobyć kilka bramek, ale brakowało nam skuteczności w ofensywnej tercji boiska. Dobrze jednak, że ten sparing się odbył, bo warunki meczowe to jest coś, czego nie jesteśmy w stanie zastąpić w treningu – podsumował jeden z asystentów Kazimierza Moskala.
W podobnym tonie wypowiadał się Michał Kołba. Były kapitan ŁKS-u zmienił w przerwie Dawida Arndta. Drugą część gry w wykonaniu łódzkiego zespołu ocenia pozytywnie. – Uważam, że nasza dominacja w drugiej połowie była bardzo wyraźna. Tadżykowie wychodzili wysoko do pressingu, ale potrafiliśmy dobrze na to zareagować i udanie budowaliśmy własne akcje. Było sporo sytuacji, w których mogliśmy strzelić bramkę. Szkoda, że udało nam się wykorzystać tylko jedną– stwierdził.