ŁKS Łódź, pojechał do Krakowa po zwycięstwo, jak zapowiadali piłkarze z Łodzi przed tym meczem. Mówiąc najłagodniej, to nie poszło do końca po ich myśli. Wisła była po prostu tego dnia zdecydowanie lepszym zespołem i wygrała z ŁKS-em 5:0.
Aleksander Bobek – BEZ OCENY
Aleksander Bobek rozpoczął spotkanie z Wisłą, ale już w 7. minucie został zmieniony przez Łukasza Bombę w wyniku kontuzji ręki.
Artur Crâciun – 1
To było ciężkie popołudnie dla reprezentanta Mołdawii. Crâciun miał olbrzymie problemy z Frederico Duarte, który zdobył tego dnia hat-tricka. Pierwszy gol padł po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, który został podyktowany po faulu Mołdawianina na Duarte. Przy trzecim stracił piłkę, a po chwili z dystansu uderzył Mariusz Kutwa. Czwarty gol dla Wisły to ponownie akcja Duarte, którego nieupilnował Crâciun. Mecz zdecydowanie do zapomnienia.
Sebastian Rudol – 1
To nie był dobry mecz dla całego bloku defensywnego ŁKS-u. Sebastian Rudol nie jest wyjątkiem. Pozwolił niższemu Duarte, którego krył przy stałym fragmencie gry na strzelenie gola głową na 1:0.
Krzysztof Fałowski – 1
Można tutaj napisać, to samo, co w przypadku Rudola. Bardzo słaby występ kolejnego zawodnika z bloku defensywnego. Został zmieniony w przerwie.
Piotr Głowacki – 1+
Kapitan ŁKS-u nie wyróżnił się na tle kolegów. Był jednym z zawodników, którzy pozwolili Kuzimce na rajd, który zaczął na lewym skrzydle, a skończył dośrodkowaniem w polu karnym na głowę Duarte przy drugim golu. W drugim meczu, gdy Wisła zdjęła trochę nogę z gazu, to starał się podłączać do akcji ofensywnych i groźnie centrować.
Mateusz Kupczak – 1
Pomocnicy ŁKS-u przegrali rywalizację o środek pola z rywalami z Wisły i to bardzo wyraźnie. Gospodarze robili, co chcieli, a ełkaesiacy nie nadążali za ich poczynaniami. Mateusz Kupczak kilkukrotnie łatwo stracił piłkę, czym napędzał tylko drużynę Wisły.
Michał Mokrzycki – 1
Michał Mokrzycki dostosował się poziomem tego dnia do innych zawodników ŁKS-u. Brał udział w akcji, po której Kuzimka przebiegł kilkadziesiąt metrów i dograł do Duarte, a ten podwyższył na 2:0. Pomocnik bał się faulować rozpędzonego rywala, a ten to wykorzystał.
Miłosz Szczepański – 1
Nic mu tego dnia nie wychodziło. Z pewnością potrafi grać lepiej, ale po takim meczu ciężko, żeby było inaczej. Chęci odmówić mu nie można, bo starał się i nie rezygnował. Nawet w sytuacji, w której jego kolega zagrał mu niecelnie i za mocno, ten pobiegł kilkadziesiąt metrów i wślizgiem starał się uratować piłkę, ale to też mu się nie udało. Został zmieniony już w przerwie.
Serhij Krykun – 1
Nie widzieliśmy nic z tego, co ten piłkarz pokazał przed tygodniem przeciwko Zniczowi. Tym razem Krykun był niewidoczny i całkowicie zgaszony.
Jasper Löffelsend – 1+
Nie tak na pewno wyobrażał sobie swój debiut nowy piłkarz ŁKS-u. Był autorem jednego z nielicznych uderzeń ŁKS-u na bramkę Wisły. Strzał był piekielnie mocny, ale niecelny.
Fabian Piasecki – 2-
Napastnik ŁKS-u jest prawdopodobnie graczem, do którego można mieć najmniejsze pretensje, ale to też nie oznacza, że zagrał dobrze. Koledzy na pewno mu nie pomagali. W pierwszej połowie wywalczył sobie miejsce w polu karnym Wisły i czekał tylko na dobre dogranie od partnera. Niestety ten zagrał mu na wysokości kolan i za plecy. Piasecki jednak próbował, przepychał się z obrońcami i strzelał. W drugiej połowie nawet zmusił do interwencji bramkarza Wisły. Zdarzało mu się też jednak popełniać proste błędy techniczne np. przy przyjęciu piłki.
CZYTAJ TAKŻE: Trener ŁKS: Zawiedliśmy wszystkich, a przede wszystkim siebie
Sebastian Ernst – 2-
Niemiec pojawił się na boisku od początku drugiej połowy i wyglądał lepiej, niż jego koledzy przed przerwą, ale to też mogło mieć związek z tym, że Wisła po prostu zdjęła nogę z gazu przy prowadzeniu 4:0, a później 5:0.
Antoni Młynarczyk – 1+
Tak samo jak Ernst, zameldował się na placu gry od pierwszej minuty drugiej części gry. Kilkukrotnie odważnie wszedł w drybling i starał się zrobić różnice, ale tego dnia ŁKS-owi nie wychodził po prostu nic.
Mateusz Lewandowski – 1
Zameldował się na placu gry w 73. minucie zmieniając Mokrzyckiego. ŁKS zagrał na dwóch napastników po jego wejściu, ale nic to nie zmieniło. Lewandowski nie dał pozytywnego impulsu i nie był zbyt wielkim zagrożeniem dla obrony Wisły. Grał jednak tylko kilkanaście minut.
Kōki Hinokio – 1+
Zagrał całą drugą połowę, losów gry nie odmienił. Raz pokazał się dobrze w grze defensywnej, gdy zabezpieczał tyły przy stałym fragmencie gry ŁKS-u.
CZYTAJ TAKŻE: Praca marzeń dla kibica ŁKS! „Bliżej drużyny być się nie da”