Już w niedzielę na Stadionie Króla dojdzie do starcia ŁKS-u z Ruchem Chorzów. To kluczowy mecz w kontekście walki o utrzymanie dla obu zespołów. Na boisku z pewnością będzie gorąco. A na trybunach?
Awantury kibicowskie to (niestety) obraz na stałe już połączony z piłką nożną. I wbrew temu co mówią niektórzy, to nieprawda, że to problem dotykający tylko polski futbol. Regularnie jesteśmy świadkami wydarzeń, które dobitnie pokazują, że “na zachodzie” jednak sobie nie poradzili. Można wręcz zaryzykować tezę, że w Polsce w ostatnich latach, tego rodzaju incydentów jest dużo mniej niż np. we Francji. Nie zmienia to oczywiście faktu, że wybryki pseudokibiców są czymś czego nie chcemy oglądać przy okazji spotkań naszej rodzimej ligi. Nawet jeśli mają one miejsce wyjątkowo rzadko. W niedzielę na Stadionie ŁKS-u dojdzie do meczu, przy okazji którego w przeszłości działo się naprawdę sporo. I nie mówimy tu o wydarzeniach boiskowych.
Czytaj także: Zdobywca Pucharu Włoch trenuje z ŁKS-em.
Fani “Niebieskich” i “Rycerzy Wiosny” delikatnie mówiąc nie przepadają za sobą. Ma to w dużej mierze związek z przyjaźnią jaka łączy chorzowian z Widzewem. Kibice RTS-u pałają nienawiścią do bydgoskiego Zawiszy i poznańskiego Lecha. Z kolei fani Ruchu nie lubią GKS-u Tychy, który przyjaźni się z ŁKS-em. W maju 2004 roku w Chorzowie, Ruch mierzył się z Łódzkim Klubem Sportowym. W przerwie dochodzi do gigantycznej awantury. Na boisku pojawiają się miejscowi fani wraz z…widzewiakami. Na przeciw nim chcą wybiec przyjezdni, ale są zatrzymywani przez policję. Mundurowi używają amunicji gładkolufowej, ale gdy ta się kończy, kibice atakują ich z obu stron ze zdwojoną siłą. Rannych zostaje aż 56 funkcjonariuszy. Z kolei bilans zatrzymanych kibiców tego dnia kończy się na 161. To była zdecydowanie największa tego typu zadyma od kilkunastu lat.
19 sierpnia 2022 roku ŁKS mierzył się z Ruchem Chorzów. To miał być spokojny mecz, podczas którego łodzianie świętowali będą 114. urodziny. Kibice zespołu z Chorzowa ukarani zostali zakazem wyjazdowym, za zachowanie podczas spotkania z Chrobrym Głogów. Ale pseudokibice związani z Ruchem postanowili pojawić się w Łodzi. Duża grupa wysiadła na dworcu Łódź Kaliska. Przed meczem doszło do starcia na schodach, które łączą wiadukt z przystankiem autobusowym. Zanim awantura przerodziła się w krwawą jatkę interweniowała policja.
Niespokojnie może być również w niedzielę. Ruch przyjedzie zorganizowaną grupą i zajmie miejsce w sektorze gości, ale niewykluczone, że któraś ze zwaśnionych grup, próbowała będzie sprowokować rywali do walki. Doszło do tego, że najbardziej zagorzali fani ŁKS-u chcą pojawić się przed stadionem Króla na kilka godzin przed meczem by pilnować porządku. Zagrożenia na pewno świadoma jest policja. Jak słyszymy, oprócz standardowej obsługi meczu podwyższonego ryzyka, w okolicach stadionu ma pojawić się więcej patroli niż zwykle.
Współpraca Filip Kijewski.