ŁKS Łódź chce dobrze wykorzystać dwa tygodnie przerwy w rozgrywkach Betclic 1 Ligi i w weekend wolny od rywalizacji o ligowe punkty zmierzy się w meczu kontrolnym z ekstraklasowym Zagłębiem Lubin. Co będzie sprawdzał trener Grabowski w tym spotkaniu?
Zawodnicy ŁKS-u Łódź nie mają wolnego weekendu w trakcie wrześniowej przerwy reprezentacyjnej. Ełkaesiacy zagrają w piątek, 5 września na wyjeździe z Zagłębiem Lubin. Biało-czerwono-biali chcą dobrze wykorzystać ten czas i poprawić w swojej grze, to co nie działało najlepiej na początku sezonu.
Być może trener Grabowski będzie chciał również sprawdzić gotowość zawodników, którzy nie grali najwięcej. Z bramkarzy być może więcej minut otrzyma Łukasz Bomba, który był pierwszym wyborem Ryszarda Robakiewicza w końcówce tamtego sezonu.
Na pewno nie zagra Aleksander Bobek, który przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Polski. W obwodzie są także zdolni Hubert Idasiak i Łukasz Jakubowski. Drugi z nich regularnie występuje między słupkami w drugoligowych rezerwach, chociaż nie oglądaliśmy go w ostatnim spotkaniu ligowym, które łodzianie przegrali z KKS-em Kalisz, ale to dlatego, że jego miejsce zajął… Hubert Idasiak.
W ŁKS-ie wciąż liczą na Łukasza Wiecha, który doznał przykrej kontuzji w pierwszym spotkaniu jeszcze pod wodzą Ariela Galeano. Obrońca zwichnął obręcz barkową i pauzował aż do końca sezonu. Do treningów wrócił niedawno i na razie wystąpił jedynie w dwóch meczach rezerw. Być może on także dostanie kilka minut od Szymona Grabowskiego w sparingu pierwszej drużyny. Jest także Krzysztof Fałowski, który grę w pierwszej drużynie przeplata z występami u Konrada Geregi w Betclic 2 Lidze, gdzie tylko w tym sezonie zagrał trzy razy, z czego dwa w pełnym wymiarze czasowym. U trener Grabowskiego natomiast pojawiał się na boisku w meczach ze Zniczem Pruszków (60 min.), Wisłą Kraków (45 min.), Chrobrym Głogów (15 min.) i Polonią Warszawa (15 min.).
Po kontuzji wraca także kapitan drużyny. Piotr Głowacki ostatni raz na boisku pojawił się 1 sierpnia, gdy ŁKS grał z Polonią Bytom. W ostatnim starciu z Odrą Opole był już jednak na ławce rezerwowych. Coraz mocniej szkoleniowiec ŁKS-u ufa też Adrianowi Jurkiewiczowi. 20-latek ściągany był do ŁKS-u z myślą o występach w drugiej drużynie, ale na razie więcej minut rozgranych ma w pierwszym zespole. W Opolu po raz pierwszy nawet zagrał w wyjściowej jedenastce.
Niezbyt udany początek sezonu notuje natomiast Antoni Młynarczyk. W ostatnich czterech spotkaniach rozegrał łącznie 28 minut i to wtedy gdy pojawił się na boisku z ławki w Opolu. W starciach z: Polonią Warszawa, Miedzą i Stalą Mielec nie podnosił się z ławki. Może sparing z Zagłębiem mu posłuży, bo wiemy nie od dzisiaj, że talent ten piłkarz ma w sobie ogromny. Na razie nawet minuty w pierwszej drużynie w tym sezonie nie rozegrał Jędrzej Zając. 21-latek występuje w rezerwach, gdzie w sześciu meczach zdobył jedną bramkę.
Furorę w końcówce sezonu 2024/2025 robił Mateusz Wzięch. Po przyjściu do klubu nowych zawodników nie ma już jednak tak łatwo przebić się do składu. W obecnej kampanii dostał od trenera Grabowskiego tylko sześć minut w ostatnim meczu z Odrą Opole. Głównie rywalizuje w Betclic 2 Lidze, gdzie w czterech grach może pochwalić się jedną bramką. 23-latek bardzo dobrze czuł się, gdy ŁKS prowadził Ryszard Robakiewicz. Właśnie po jego wodzą zdobył aż trzy gole w końcówce tamtego sezonu Betclic 1 Ligi.
Zobaczymy, czy Szymon Grabowski w sparingu z Zagłębiem da szansę piłkarzom, którzy nie otrzymywali tak wielu minut na starcie tej kampanii, czy może postawi na tych, którzy będą mieli największe szansę wystąpić 14 września z Ruchem Chorzów.