Najbliższym rywalem ŁKS-u jest Kotwica Kołobrzeg. Pierwsze spotkanie zakończyło się wygraną gospdarzy, a ełkaesiacy zaprezentowali się najsłabiej w tym sezonie, przeghrywając 0:2.
ŁKS bardzo słabo zaczął bieżące rozgrywki. W pierwszych trzech spotkaniach zdobył tylko punkt. W przeciwieństwie do Kotwicy, która w premierowych czterech kolejkach zdobyła pięć oczek i wygrała ze Skrą Częstochowa w Pucharze Polski. To wszystko działo się mimo kłopotów organizacyjnych i finansowych.
W klubie z al. Unii nie ma już dwóch graczy, którzy wystąpili w tamtym meczu od pierwszej minuty – Ivana Mihaljevicia oraz Stefana Feiertaga. Poza nimi np. w bramce znalazło się miejsce dla Łukasza Bomby.
Kotwica wyszła na prowadzenie już w 14. min. Później ŁKS starał się, próbował, ale brakowało skutecznego wykończenia ataków.
W drugiej połowie gra łodzian się nieco poprawiła. Kapitalnie w bramce Kotwicy radził sobie były piłkarz ŁKS-u Marek Kozioł, który obronił pięć strzałów. Najbardziej błysnął gdy w 76. minucie obronił silne uderzenie Młynarczyka.
ŁKS-owi nie pomogło niesamowicie nierozsądne zachowanie Majcenicia, który w końcówce brutalnie zaatakował łokciem przeciwnika, za co został ukarany czerwoną kartką. Łodzianie stracili później drugiego gola.
ŁKS mimo że miał wyższe posiadanie piłki, oddał więcej strzałów, strzałów celnych, wymienił więcej podań, wykonał więcej rzutów rożnych, zanotował więcej kontaktów z piłką w polu karnym przeciwnika i miał dwukrotnie wyższy współczynnik xG (oczekiwanych goli), to ostatecznie przegrał. Co ciekawe, to właśnie to spotkanie rozpoczęło bardzo dobrą serię ŁKS-u – w kolejnych 12 starciach przegrał tylko raz.
Jak będzie teraz? Kotwica obecnie gra o wiele gorzej niż na starcie rozgrywek. Po spotkaniu z ŁKS-em wygrała w lidze tylko dwa razy, zaliczając klęski, jak 0:4 ze Zniczem Pruszków i GKS-em Tychy czy 0:5 z Arką Gdynia oraz Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Z klubu odszedł najlepszy strzelec Jonathan Junior, a zwolniony został trener Ryszard Tarasiewicz, którego miejsce zajął Piotr Tworek. Wciąż kołobrzeżanie borykają się z poważnymi kłopotami, organizacyjnymi. Dlatego w trakcie przerwy zimowej w rozgrywkach PZPN zawiesił Kotwicy licencję i nałożył zakaz transferowy.
W związku z powyższym ŁKS powinien być traktowany jako faworyt tej konfrontacji, chociaż warto pamiętać o tym, że już raz łodzianie byli określani w ten sposób i zakończyło się to porażką. “Rycerze Wiosny”.