W ŁKS-ie stawiała pierwsze kroki jako siatkarka. Reprezentuje doświadczenie, energię i ogromną waleczność. Nową Łódzką Wiewiórą została Magdalena Saad.
Rodowita łodzianka swoją karierę siatkarską rozpoczęła w 1998 roku i spędziła w Łódzkim Klubie Sportowym sześć lat. Następnie reprezentowała kolejno Dalin Myślenice, AZS Białystok, Atom Trefl Sopot, Lokomotiv Baku, Siódemkę Legionovia Legionowo i Wisłę Warszawa. Ze stołecznego klubu przeszła do I-ligowego MKS-u SAN-Pajda Jarosław, a poprzedni sezon był jej powrotem do ekstraklasy. W drużynie Enea PTPS Piła zagrała wiele świetnych meczów.
Saad ma na swoim koncie mistrzostwo Polski z zespołem z Sopotu, mistrzostwo I ligi z Wisłą oraz trzy akademickie tytuły MP.
Teraz czas na nowe wyzwanie. Magda wraca do Łodzi, do klubu, w którym rozpoczęła karierę. Jakie to uczucie?
– Niesamowite, zwłaszcza, że będzie to sezon, w którym cele będą bardzo wysokie. Gdzieś w głębi (choć się nie przyznawałam do tego) marzyłam o tym, aby podsumować przygodę z siatkówką tam, gdzie ja zaczynałam. Ma to dla mnie takie symboliczne bezcenne znaczenie – przyznała.
Poprzedni sezon był dla Magdy bardzo udany. W rankingu najlepiej przyjmujących uplasowała się na wysokiej 3. pozycji.
– Myślę, że to wynik zebranego doświadczenia. Chęci sprawdzenia czy jeszcze nadaje się do gry na najwyższym poziomie. Ale też nie ukrywam, że łatwiej mi się teraz gra – podkreśliła. – Zaczynałam pełna pasji i miłości do tego sportu. Z czasem stał się moją pracą. Dużo zawsze od siebie wymagałam. W dużej części było to wszystko dla mnie dość stresujące. Dziś czerpię, tak jak na początku, radość. Stres w znacznej części odszedł, została miłość do tego sportu, a tak gra się o wiele łatwiej. Cieszę się z tego, bo jak się okazuje, to najlepsza droga do przyzwoitych wyników.
Pomiędzy sezonami halowymi możemy ją podziwiać na piasku. Śmieje się, że wychodzi na to, że nie może żyć bez siatkówki.
– A tak poważnie, to uzupełniam się, gdyż na piachu, grając we dwie na boisku, mogę wykazać się w innych elementach. Do tego w mniejszym stopniu liczą się parametry. Uwielbiam siatkówkę plażową. Całą atmosferę, która towarzyszy podczas turniejów… Inny świat, czysta pasja i duże wyzwanie.
Przyznaje również, że siatkówka plażowe daje jej dodatkowe doświadczenie, które wykorzystuje na parkiecie.
– Według mnie siatkówka plażowa jest genialnym sposobem na przygotowanie fizyczne. To wymagający sport. Wzmacnia i poprawia wytrzymałość, a także technikę i czytanie gry.
I dodała: – Jeszcze dwa, trzy lata temu podziwiałam atmosferę podczas meczów ŁKS-u. Gramy dla zespołu, klubu i siebie. Jednak przy takim wsparciu wszystkie odczucia wzmagają się kilkukrotnie. Ludzie i ich zaangażowanie z trybun to taka dodatkowa motywacja, bateria i dawka niesamowitych emocji. Dlatego to będzie prawdziwe wyzwanie, ale też przyjemność grać w barwach ŁKS-u. Czuję, że czeka mnie niesamowita i niezapomniana przygoda w tym sezonie, której nie mogę się już doczekać. Pozdrawiam wszystkich łodzian! Wracam i dam z siebie wszystko, oby oddać zaufanie jakim mnie obdarzono, podpisując ze mną kontrakt.
fot. ŁKS Commercecon Łódź