Od zakończenia zawodów Drift Masters Grand Prix 2022, które odbyły się na Moto Arenie Łódź, minął już ponad miesiąc. Pod koniec października KŻ Orzeł Łódź zaczął alarmować, że tor, który na potrzeby dwudniowej imprezy został przykryty asfaltem, jest w bardzo złym stanie. Zaniepokojenia takim stanem rzeczy nie krył m.in. Witold Skrzydlewski.
– Najgorszą rzeczą, jaka wydarzyła się na tym obiekcie w ostatnich latach była organizacja imprezy driftowej. Były zapewnienia, że po tygodniu stadion będzie doprowadzony do porządku. A do dziś na środku został asfalt, który jest niezgodny z regulaminem – powiedział Skrzydlewski. – My pięć lat walczyliśmy o to, by tor na tym obiekcie był naszym sprzymierzeńcem. Wiadomo, że w żużlu to jeden z ważniejszych elementów. Teraz to wszystko zostało zdewastowane – dodał.
Mimo różnego rodzaju zapewnień mówiących m.in. o tym, że stadion oraz tor, na którym rywalizują na co dzień żużlowcy H. Skrzydlewska Orzeł Łódź, zostaną przez organizatorów doprowadzone do stanu sprzed imprezy, w październiku nic takiego się nie stało.
– Jest nam przykro, że taka sytuacja ma miejsce. Po tej sytuacji na pewno jedna rzecz w Łodzi się skończyła. Rodzina Skrzydlewskich przestaje sponsorować miasto Łódź. Niech zaczną nas szanować i przygotują ten obiekt zgodnie z regulaminem. Pamiętajmy, że jeśli się teraz nie przygotuje tego toru to jak przyjdzie śnieg i mróz to na wiosnę się już tego nie zrobi – podkreślił Witold Skrzydlewski.
CZYTAJ TAKŻE >>> Wyższe rachunki za prąd dotkną kluby ekstraklasy. Bilety na Widzew będą droższe?
Pracownicy H. Skrzydlewska Orzeł Łódź od kilkunastu dni informowali o braku prac przy doprowadzaniu toru żużlowego do stanu używalności przez żużlowców. Jak wynika z opublikowanego przez klub harmonogramu, tylko 18 października przez 3 godziny trwało spulchnianie nawierzchni.
Z zapytaniem o postęp prac zwróciliśmy się do operatora obiektu, czyli Miejskiej Areny Kultury i Sportu. Jak się dowiedzieliśmy, na początku tego tygodnia ze stadionu zniknął ostatni fragment asfaltu.
– Jak już nie raz zapewnialiśmy Stadion Żużlowy – Moto Arena Łódź zostanie przywrócony do stanu sprzed imprezy Drift Masters European Championship. Znamy zalecenia jakie podczas weryfikacji obiektu mieli przedstawiciele Głównej Komisji Sportu Żużlowego Polskiego Związku Motorowego. W poniedziałek – 31.10 zdjęto ostatni fragment nawierzchni asfaltowej – podkreślił Karol Sakosik z MAKiS-u.
Dodatkowo Miejska Arena Kultury i Sportu zajmie się uzupełnieniem ubytków toru. Przed sezonem 2023 będzie to mieszanka 240 ton granitu, 40 ton glinki i 20 ton mączki ceglanej.
– Materiał ten jest już w dyspozycji MAKiS. Trwają ostatnie ustalenia dotyczące jego transportu oraz inne ustalenia z Klubem Żużlowym H. Skrzydlewska Orzeł Łódź. Nie mamy wątpliwości, że Klub Żużlowy H. Skrzydlewska Orzeł Łódź będzie mógł wziąć udział w rozgrywkach eWinner 1. Ligi Żużlowej w 2023 roku – powiedział Sakosik.
Mniej optymistycznie na sprawę patrzy Marek Cieślak, nowy trener łódzkiego zespołu.
– Potrzeba nawierzchni, glinki a przede wszystkim pracy. Trzeba zdopingować ludzi, by to zrobić przed zimą. Chcemy na wiosnę jechać treningi i sparingi. Przy tym, jak to teraz wygląda będzie to niemożliwe – mówi doświadczony szkoleniowiec.
Najbliższe tygodnie będą więc walką z czasem. W Orle wszystkim zależy na tym, by prace przy torze rozpoczęły się jak najszybciej. Każdy dzień zwłoki będzie działał na niekorzyść łódzkiej drużyny, która w 2023 roku zamierza na poważnie włączyć się do walki o awans do PGE Ekstraligi.
CZYTAJ TAKŻE >>> Witold Skrzydlewski wściekły na władze Łodzi. „Niech zaczną nas szanować”