Dotkliwa porażka PGE GiEK Skry Bełchatów. Dziewięciokrotni mistrzowie Polski popełnili za dużo błędów.
PGE GiEK Skra Bełchatów do meczu z Resovią przystępowała w dobrych nastrojach. Dziewięciokrotni mistrzowie Polski w poprzedniej kolejce pokonali, wydawałoby się mocniejszy kadrowo Projekt Warszawa. Zespół Andrei Gardiniego zmaga się z problemami. Mateusz Poręba nadal nie może grać w pełnym wymiarze czasowym. Z kontuzjami, nadal zmagają się Łukasz Wiśniewski i Mateusz Mika.
– Nie poradziliśmy sobie jeszcze z naszymi problemami. Powiem więcej, straciliśmy kolejnego zawodnika. Do kontuzjowanych Mateusza Miki i Łukasza Wiśniewskiego dołączył Mateusz Poręba. Tak wygląda nasz sezon. To bardzo komplikuje nam sytuację, ale ciągle apeluję do zawodników by byli skoncentrowani. Nadal nie gramy perfekcyjnie, ale udowodniliśmy, że możemy walczyć z każdym. Jestem dumny z tych chłopaków. Pracują ciężko, a ciągle mają pecha. To zwycięstwo wpłynie pozytywnie na ich psychikę – powiedział Gardini po meczu z Projektem.
Bełchatowianie zaczęli bardzo dobrze. Bartłomiej Lemański wyprowadził zespół na prowadzenie po udanym bloku. Środkowy wraz z Dawidem Konarskim napędzał akcje Skry. Wydawało się, że dziewięciokrotni mistrzowie Polski znowu postawią się zespołowi z czołówki. Ale zawiodło przyjęcie. Najpierw trzy błędy z rzędu popełnił Bartłomiej Lipiński. Gdy Skrze udało się przełamać rywala, źle zaserwował Adrian Aciobanitei. Resovia nie wybaczała błędów. Przyjezdni pogrążyli się sami. Najlepiej punktujący w zespole z Rzeszowa, Torey DeFalco, w pierwszej odsłonie gry zdobył tylko pięć punktów.
Za to w drugiej partii bełchatowianie grali znacznie lepiej. Przy wyniku 18:18 na boisku pojawił się Poręba. Zmienił Lipińskiego, który miał słabszy moment. Środkowy reprezentacji Polski zdobył blokiem bardzo ważny punkt. Było 23:24, a drużyna z województwa łódzkiego obroniła dwie piłki setowe. Byłych kolegów z drużyny pogrążył Karol Kłos. Bełchatowianie przegrali 23:25.
Trzecia odsłona gry była wyrównana. Szansę od Gardiniego dostał Pierre Derrulion. I znowu, bełchatowianie narobili sobie problemów. Zaczęło się od serii trzech błędów z rzędu. Oprócz złego przyjęcia, w bloku mylił się znowu Lemański, a Aciobanitei zaatakował w aut. Rzeszowianie nie wypuścili tej przewagi. Piłkę meczową serwowali po tym jak Jan Kochanowski obił skaczącego do bloku Porębę. I znowu swój poprzedni zespół dobił Kłos. Bełchatowianie przegrali 0:3. Szkoda, bo po meczu z Projektem wydawało się, że drużynę stać na więcej.
Asseco Resovia – PGE GiEK Skra Bełchatów 3:0 (25:20, 25:23, 25:21)
PGE GiEK Skra Bełchatów: Łomacz, Lipiński, Lemański, Konarski, Nowak, Aciobanitei, Diez (libero), oraz Kupka, Poręba, Nowak, Derrulion