– Kiedy tylko otrzymałem pierwszy telefon, od razu wpisałem Widzew w wyszukiwarce. Zobaczyłem stadion, kibiców i oczywiście porozmawiałem z Patrykiem Lipskim, z którym znamy się z czasów gry w Lechii. Wszystko mi opowiedział i nie musiałem długo się zastanawiać. Mocno naciskałem, żeby dopiąć ten transfer, bo chciałem jak najszybciej tutaj przyjechać, dlatego jestem bardzo szczęśliwy, że już jestem w Łodzi – powiedział Chorwat w rozmowie z oficjalną stroną klubu.
CZYTAJ TEŻ: Widzew ogłosił kolejny transfer! Duże wzmocnienie?
Dodał, co dokładnie powiedział mu Lipski. – Powiedział po prostu: Jeśli przyjedziesz to sam zobaczysz, że to idealne miejsce, by cieszyć się futbolem, obecnością kibiców i wszystkim dookoła. Musisz przyjechać, żeby się przekonać.
Oczywiście nie mogło też zabraknąć pytania o piłkarskie walory nowego widzewiaka, o najmocniejsze strony. – Myślę, że praca zespołowa i poświęcenie dla drużyny. Zawsze daję z siebie wszystko. Nie lubię oceniać swoich umiejętności, to jest zadanie trenera. Ja wierzę, że na boisku pokaże co mam najlepsze. Każdego dnia staram się być lepszym piłkarzem, pracować nad sobą, odnosić małe sukcesy. Codzienna praca składa się na końcowy efekt – powiedział.
Milos przyznał też, że wie już coś o Widzewie. – Przede wszystkim, że Widzew to klub z wielką i piękną historią. Cztery razy byliście mistrzem kraju, rywalizowaliście z powodzeniem w Lidze Mistrzów. Jeden z moich przyjaciół mówił mi, że stadion wypełniał się nawet, kiedy Klub grał w 3. lidze, co jest niesamowite, dlatego tak bardzo nie mogę się doczekać, żeby zacząć grać.
Cały wywiad można przeczytać tutaj.