Nie wszyscy piłkarze Widzewa po piątkowym meczu z Legią byli w pełni gotowi do rozpoczęcia kolejnego mikrocyklu treningowego. Sytuacja wkrótce ma się jednak zmienić.
W poniedziałkowym treningu w Wiśniowej Górze udziału nie wzięli: Mato Milos, Paweł Zieliński i Fabio Nunes. Ostatni z nich nie może pomóc drużynie od meczu z Jagiellonią (ostatni raz zagrał w Białymstoku, a nie znalazł się w kadrze na Lechię). Zieliński uraz złapał prawdopodobnie przed meczem z Legią, bo do Warszawy pojechał już w roli kibica.
CZYTAJ TEŻ: Kto w Widzewie zastąpi Jordiego Sancheza?
Zupełnie nowy w tym gronie jest Milos, który był jednym z bohaterów piątkowego starcia z wiceliderem PKO Ekstraklasy. Jak udało się nam ustalić, harujący na wahadle od bramki do bramki Chorwat potrzebował jednak bardziej odpoczynku niż leczenia. W poniedziałek zresztą zupełnie nie próżnował, bo znalazł się w delegacji klubowej, która odwiedziła jedną ze szkół w Koluszkach.
We wtorek Milos ma być już do dyspozycji trenera Niedźwiedzia, podobnie jak Bartłomiej Pawłowski, który na pierwszych zajęciach mikrocyklu trenował indywidualnie. Do takich sytuacji dochodziło już wcześniej, co tylko potwierdza, że sztab szkoleniowy Widzewa zdaje sobie sprawę z roli tego zawodnika w drużynie, ale też umie na tyle dobrze zarządzać jego zdrowiem, że – poza pauzą we wrześniu – doświadczony piłkarz jest niezmiennie motorem napędowym zespołu.
W Wiśniowej Górze piłkarze trenować będą jeszcze we wtorek, a później wracają do Łodzi. W środę i piątek mają trenować na „hybrydzie” na Łodziance, a w czwartek na płycie głównej stadionu przy al. Piłsudskiego 138. Najbliższy mecz ligowy – z Wartą Poznań – Widzew zagra w sobotę 4 marca. Początek o 15:00.
Legia – Widzew: Walka do samego końca. Kibice mieli rację? [WIĘCEJ]
Bartłomiej PawłowskiJanusz NiedźwiedźMato MilosPKO EkstraklasaWidzew Łódź