Jakub Szymański zaliczył pierwszy oficjalny występ w barwach Widzewa Łódź.
Rozgrywki krajowego pucharu to świetna okazja dla trenerów by wypróbować nowe rozwiązania, korzystając np. z zawodników, którzy na codzień nie łapią się go pierwszego składu drużyny. Z kolei dla tych właśnie rezerwowych graczy to idealny moment by pokazać się z dobrej strony w meczu o stawkę i zwiększyć swoje szanse na grę w lidze. W meczu Widzewa z Concordią Elbląg szansę debiutu otrzymał Jakub Szymański, rezerwowy bramkarz RTS-u. Młody golkiper zachował czyste konto, choć trzeba też przyznać, że nie miał zbyt wielu okazji do interwencji.
– Jestem zadowolony z tego, że zachowałem czyste konto. Tych sytuacji nie było dużo, praktycznie wcale, ale to jest trudny mecz dla bramkarza, bo trzeba zachować zimną głowę i podejmować decyzje. Mogłem zachować trochę więcej spokoju przy rozegraniu, ale cieszę się z awansu – powiedział dla oficjalnej klubowej witryny 23-letni bramkarz.
Nie da się ukryć, że Szymański w walce o wyjściową jedenastkę ma mocnego rywala. Henrich Ravas to jeden z najlepszych bramkarzy w lidze, który swoją grą raczej nie pozwala myśleć o ewentualnych roszadach na tej pozycji w najbliższym czasie. Były zawodnik Siarki Tarnobrzeg przyznaje jednak, że w przyszłości liczy także na debiut w Ekstraklasie.
– Mam nadzieję, że w następnym meczu pucharowym też dostanę szansę, ale każdego dnia chcę pokazywać gotowość na to, żeby móc wskoczyć do bramki również w Ekstraklasie. Pracuję krok po kroku i mam nadzieję, że ta szansa też przyjdzie – zakończył piłkarz.
ZOBACZ TAKŻE>>>Kto z Widzewa zdał test, a kto oblał?