Co musi zrobić Maciej Radaszkiewicz, żeby zagrać w pierwszej drużynie ŁKS-u?
Rezerwy ŁKS-u wygrały z KS Kutno 2:0. Gole dla biało-czerwono-białych zdobyli Jakub Romanowicz i Maciej Radaszkiewicz. Obaj zawodnicy wyróżniali się już w poprzednim spotkaniu z Sokołem Aleksandrów. Znany w Polsce trener pochodzący z Łodzi, oglądał ten mecz i był zszokowany, że tak jakościowi piłkarze nie zostali włączeni do kadry pierwszej drużyny ŁKS-u.
Radaszkiewicz jesienią strzelił dla ŁKS-u trzy bramki, które dały dziewięć punktów. Chociaż kończy się marzec, żaden z napastników łódzkiego klubu nie zdołał przebić jego wyniku. Ricardinho i Samuel Corral, w tym sezonie jeszcze nie strzelili, a Stipe Jurić może pochwalić się dwiema bramkami, które zdobył na samym początku sezonu. Cała trójka zarabia wielokrotności pensji Radaszkiewicza.
Marcin Pogorzała, trener ŁKS-u nie chce korzystać z młodego napastnika. Według niego, Radaszkiewicz nie prezentuje się wystarczająco dobrze, żeby grać w pierwszej drużynie. – Samu obecnie wśród napastników prezentuje się najlepiej i to, że wyszedł w pierwszym składzie w obu meczach, to też sygnał dla Maćka Radaszkiewicza i Stipe Juricia, że muszą się bardziej przyłożyć. Wiem, że stać ich na wiele i bardzo bym chciał widzieć ich skutecznych w podstawowej jedenastce – mówił w rozmowie z Łódź.pl
24-latek, zimą miał ofertę z Termaliki Niecieczy. Chociaż zespół z południa Polski, zaprosił napastnika na testy, nie zdecydował się na niego. Od tamtego momentu Radaszkiewicz, w pierwszej drużynie wystąpił tylko raz. Dostał 20. minut w meczu z Puszczą Niepołomice.
Kontrakt zawodnika kończy się w czerwcu 2022 i wiele wskazuje na to, że po sezonie Radaszkiewicz opuści ŁKS. Chociaż napastnik przepracował z drużyną cały okres przygotowawczy w Side, trener łódzkiego klubu sugeruje, że potrzebuje łapać rytm meczowy w rezerwach – Mamy w kadrze 29. zawodników i siłą rzeczy nie wszyscy będą w kadrze meczowej. Nasze szczęście jest takie, że rezerwy są na dobrym poziomie i możemy tam zapewnić minuty zawodnikom nie grającym w pierwszej lidze. W tym tygodniu też możemy się spodziewać takich zawodników i to nie jest kwestia tego, że ktoś nie wierzy albo jest słaby, tylko jest to kwestia podtrzymania rytmu meczowego, albo złapania go – wyjaśnił Pogorzała.
W podobnej sytuacji jest Kelechukwu Ebenezer Ibre-Torti. Młody skrzydłowy, w przerwie zimowej przedłużył kontrakt z ŁKS-em i zasilił szeregi prestiżowej agencji menedżerskiej UNIDOS. Chociaż był jednym z najlepszych zawodników zgrupowania w Side, strzelał bramki i asystował, w 2022 roku, w lidze dostał tylko trzy minuty.
Na szczęście, kibiców uspokoił nieco Krzysztof Przytuła, dyrektor sportowy ŁKS-u. – Nie jestem pracownikiem żadnej agencji. Rozmawiam z każdym z agentów, mamy też piłkarzy Hiszpanów – dwóch z nich jest w jednej agencji, a nie jestem jej pracownikiem. Kilku piłkarzy, na przykład wcześniej Sobociński, czy teraz Arndt, zmieniali agencje, tak samo kończą im się umowy w różnych agencjach. Nie wiem jak w ogóle się odnieść do takich zarzutów – wyjaśnił Przytuła.