Zakończony sezon PKO BP Ekstraklasy przyniósł wiele ciekawych i niespodziewanych rozstrzygnięć. Również z widzewskimi akcentami.
I wszystko już jasne. W sobotę oficjalnie zakończył się sezon 2023/2024 w PKO BP Ekstraklasie. Choć wiele kart dotyczących ostatecznych rozstrzygnięć zostało odkrytych już kilka kolejek temu, to odpowiedź na najważniejsze pytanie mieliśmy otrzymać właśnie wczoraj. I stało się tak jak większość osób mogła przewidywać – mistrzem Polski została Jagiellonia. Z ligi obok ŁKS i Ruchu (ich spadek był przesądzony od kilku kolejek) spadła Warta, zaś w ostatniej chwili spod topora uciekła kielecka Korona. Zatrzymajmy się jednak właśnie przy Jagielloni i Ruchu.
Niebiescy spadli z Ekstraklasy, choć w ostatnich tygodniach prezentowali się na ligowych boiskach naprawdę przyzwoicie. Duża w tym zasługa trenera Janusza Niedźwiedzia, który sezon zaczynał jako szkoleniowiec Widzewa. Z kolei jako piłkarz Widzewa w rozgrywki wchodził Kristoffer Norman Hansen. Norweski skrzydłowy, choć w Łodzi zdobył parę bramek to jednak nie stał się nigdy prawdziwą gwiazdą zespołu, na co liczyli kibice i działacze ściągający go na Piłsudskiego zimą 2022 roku. Ostatecznie popularny Krzysiu opuścił Łódź przed Niedźwiedziem. Nie jest tajemnicą, że łódzki szkoleniowiec nie był fanem umiejętności Norwega i między innymi z tego powodu nie stawiał na niego zbyt często. “Hansi” w Jadze z kolei stał się bardzo ważnym zawodnikiem.
Kto by wtedy pomyślał, że na koniec sezonu obaj panowie nadal będą w Ekstraklasie, lecz w zupełnie innych miejscach? Jeden z dżentelmenów żegna się z elitą w sposób smutny, drugi zaś wczoraj wieczorem z dumą nosił na swojej szyji złoty medal za mistrzostwo kraju. Parafrazując słynny cytat z filmu “Forrest Gump” można napisać: Futbol jest jak pudełko czekoladek – nigdy nie wiesz co ci się trafi.