Chociaż Widzew wiosną w trzech meczach zdobył trzy punkty, to styl, jaki prezentuje drużyna Janusza Niedźwiedzia jest więcej niż przyzwoity. Widzew wygląda dobrze jako zespół, ale to także zasługa poszczególnych zawodników. Nic dziwnego, że coraz więcej piłkarzy wzbudza zainteresowanie innych klubów.
Do tej pory najgłośniej mówiło się o zainteresowaniu innych klubów dwoma zawodnikami Widzewa: Jordim Sanchezem i Henrichem Ravasem. Dla Michała Rydza, wiceprezesa klubu, to nic zaskakującego. W końcu obaj wyróżniają się na tle całej ligi. Ale to nie wszystko. Zapytania z innych, także zagranicznych klubów, dotyczą również innych zawodników, na których Widzew mógłby zarobić.
– Różni piłkarze Widzewa są obserwowani. Warto pamiętać, że od kiedy Widzew awansował do ekstraklasy, na stadionie zaczęli się pojawiać skauci zagraniczni, także z tych topowych europejskich lig. Widzimy zwiększone zainteresowanie praktycznie na każdym meczu ligowym – powiedział w rozmowie z „ŁS” Michał Rydz, który przyznał, że zapytania dotyczące możliwości zmiany klubu dotyczą także Polaków, w tym np. Ernestra Terpiłowskiego i obrońców Widzewa.
– W każdej plotce jest ziarno prawdy. Jeśli młody zawodnik wyróżnia się w lidze, to na pewno budzi zainteresowanie. Tak samo zresztą, jak jeden z najlepszych bramkarzy w lidze, jeden z najbardziej efektywnych napastników czy też piłkarze, którzy tworzą nasz blok obronny.
CZYTAJ TAKŻE >>> Było blisko! Tylko punkt Widzewa w Gdańsku
Jak już zdążyliśmy się przekonać, w Widzewie nie zamierzają sprzedawać swoich piłkarzy za kwoty, które w pełni nie będą satysfakcjonowały zarządu. To także element długofalowej strategii transferowej. Z tego powodu dotychczasowe oferty były raczej szybko odrzucane.
– Nie było jeszcze oferty, nad którą byśmy się naprawdę poważnie zastanawiali – zdradził Rydz. – Noża na gardle nie mamy, ale nie ukrywam, że pojawiają się różne zapytania. Na razie nie było jednak oferty, która by nas w pełni satysfakcjonowała. Każdą ofertę rozpatrujemy, bo każdy z zawodników jest na sprzedaż, ale nie zamierzamy obniżać wartości piłkarzy. Zdajemy sobie sprawę, że wartość, za jaką zaczniemy sprzedawać zawodników, będzie odniesieniem do przyszłych transferów Widzewa. Drużyna dzisiaj sportowo wygląda dobrze, więc w naszym odczuciu zawodnicy Widzewa są warci dużo więcej niż za nich oferują inne kluby – zakończył wiceprezes łódzkiego klubu.
CZYTAJ TAKŻE >>> Widzew zmarnował wiosną ponad 50 okazji bramkowych!