Koszykarki Widzewa uległy na własnym terenie Contimax MOSiR-owi Bochnia, przez co przed ostatnim w tym roku meczem spadły z podium grupy B pierwszej ligi.
Nie tak miało być
Niedzielny mecz od początku nie układał się po myśli czerwono-biało-czerwonych, mimo że te przystępowały do niego w roli wyraźnych faworytek. Rywalki szybko wyszły na prowadzenie 5:0 i choć kolejne minuty były już w miarę wyrównane to jednak zawodniczki z Bochni cały czas miały inicjatywę. Pierwszą kwartę łodzianki przegrały trzema punktami, ale druga była remisowa, więc przed przerwą gospodynie mogły mieć jeszcze nadzieję na korzystny rezultat końcowy.
Zabiła ją jednak trzecia część meczu, w której zespół Anny Chodery rzucił zaledwie sześć oczek przy dziesięciu więcej gości. A zaczęło się od celnego rzutu Natalii Gzinki i wyniku 26:27… Od tego momentu do końca meczu miejscowe koszykarki zdobyły już jednak zaledwie 14 punktów. Z taką skutecznością nie miały prawa marzyć o odwróceniu losów spotkania, zwłaszcza że przyjezdne zanotowały prawie dwa razy więcej udanych rzutów z gry (18 do 10 w liczbie trafień za 2).
Udanie zakończyć rok
W konsekwencji, pierwszy raz w tym sezonie koszykarki Widzewa Łódź znalazły się poza ligowym podium. Co prawda różnice w czołówce są niewielkie, a widzewianki mają jeden, a nawet dwa mecze rozegrane mniej niż niektóre rywalki, ale ich dyspozycja, przede wszystkim strzelecka, musi budzić niepokój i wymaga istotnych korekt. Najbliższa (i ostatnia w tym roku) okazja do poprawy humorów i statystyk nadarzy się już w środę 22 grudnia, kiedy to łodzianki zagrają na wyjeździe z przedostatnim w tabeli Citronex UKS Basketem Zgorzelec.
Widzew Łódź – Contimax MOSiR Bochnia 40:54 (12:15, 12:12, 6:16, 10:11)
Skład Widzewa Łódź: Wiktoria Stępień (10), Anna Kudelska (8), Jagoda Bandoch (7), Natalia Gzinka (7), Ewelina Gala (6) oraz Nikola Tomasik (2), Wiktoria Ozga, Małgorzata Chojnacka, Otylia Pawlak, Julia Dresler, Oliwia Janicka.