Bramka zdobyta w Sercu Łodzi nie może równać się trafieniu gdziekolwiek indziej – powiedział Jakub Sypek.
Widzew pokonał Lecha Poznań po niezwykle emocjonującym meczu. Emocji dostarczyła kibicom cała drużyna, ale też poszczególni piłkarze. Chyba najwięcej Jakub Sypek.
Już sam fakt, że 23-latek znalazł się w wyjściowym składzie, był sporym zaskoczeniem. Na inaugurację ligi Sypek był w jedenastce na mecz ze Stalą Mielec. Ne wypadł dobrze, a mimo to Daniel Myśliwiec znów mu zaufał.
Piłkarz szybko odwdzięczył się golem, który dał Widzewowi szybkie prowadzenie. – Trudno opisać emocje związane ze strzeleniem gola. Bramka zdobyta w Sercu Łodzi nie może równać się trafieniu gdziekolwiek indziej – mówił po meczu piłkarz. – Mam nadzieję, że przyniosę jeszcze więcej emocji naszym kibicom. W każdym meczu będę starał się odwdzięczać za zaufanie dane mi przez trenera i sztab.
Tych emocji dał co nie mara już w sobotę, bo później niestety zmarnował kilka okazji. To na minus. Na plus, że Sypek naprawdę dał z siebie wszystko, był bardzo aktywny, waleczny. Nie można ocenić go źle mimo tych zmarnowanych szans.
CZYTAJ TEŻ: Lepiej brzydko wygrać niż ładnie przegrać [Oceny piłkarzy Widzewa Łódź]
Sypek jest zawodnikiem Widzewa od lata 2022. Od tamtej pory rozegrał w drużynie 17 meczów, ale tylko cztery razy był w pierwszym składzie, dwa razy już u Myśliwca. Gol z Lechem jest jego drugim w barwach Widzewa. Pierwszą bramkę zdobył we wrześniu 2022 w wygranym meczu ze Stalą. Gdy Sypek strzela, łódzki zespół zwycięża.
W sobotę było ciężko utrzymać prowadzenie, ale się udało. Lechowi sędziowie nie uznali gola na 2:2. – Końcówka była dla nas bardzo wymagająca, ale cieszę się, że to dobrze się skończyło. Anulowanie bramki Lecha cieszyło mnie niemal równie mocno, co strzelenie gola – przyznał Sypek.
W następnej kolejce Widzew na wyjeździe zagra z Cracovią, której prezesem jest Mateusz Dróżdż. To on sprowadził Sypka do łódzkiego klubu.