Dla Orła Łódź było to drugie spotkanie w ciągu doby. Przypomnijmy, że niespełna 24 godziny wcześniej łodzianie podejmowali na swoim torze ROW Rybnik, który po ciekawym meczu pokonali 51:39.
W sobotę zawodników z Łodzi czekał jednak trudniejszy test, bo na Moto Arenie zameldowała się Polonia Bydgoszcz, czyli drużyna, która celuje w awans do PGE Ekstraligi. Zebrani na stadionie kibice mogli spodziewać się bardzo interesującego widowiska i trzeba przyznać, że żużlowcy obu zespołów nie zawiedli.
Reklama
Już pierwsze biegi sobotniego starcia pokazały, że będziemy świadkami świetnego widowiska. Nie brakowało ostrej walki na dystansie, z której częściej górą wychodzili jednak goście. To właśnie zawodnicy z Bydgoszczy prowadzili po pierwszej serii biegów 14:10.
Polonia poza zasięgiem Orła
Kolejne trzy biegi zakończyły się remisami 3:3, więc różnica na półmetku zawodów była naprawdę niewielka. W Orle wciąż mieli nadzieję, że pod koniec meczu uda się wygrać kilka wyścigów i ostatecznie pokonać Polonię.
Nic takiego jednak nie miało miejsca, bo wspaniale na łódzkim torze spisywali się m.in. Kenneth Bjerre i Wiktor Przyjemski, którzy zdobyli odpowiednio 15 i 8 punktów. Łodzianie w całym meczu byli w stanie wygrać tylko dwa biegi, w tym przedostatni, kiedy zwycięzca meczu był już znany.
Reklama
Losy spotkania przesądziła bowiem gonitwa numer trzynaście, w której Matej Zagar w duecie z Kennethem Bjerre wygrywając podwójnie postawili kropkę nad „i”. W biegu czternastym Orzeł wygrał 4:2 (za sprawą 3 punktów Iversena oraz 1 punktu Nowaka), ale w wyścigu wieńczącym spotkanie Abramczyk Polonia odrobiła te straty i ostatecznie spotkanie to zakończyło się wynikiem 51:39 dla gości.