Ta rubryka nazywa się „No to po kolejce”, a my w niedzielę czuliśmy się jakbyśmy wypili nie kolejkę, a „litra” – w piątek i poprawili kolejnym w sobotę. Kac gigant.
Jeśli ktoś jakimś cudem nie zna jeszcze wyników Widzewa i ŁKS-u, to dla porządku napiszemy. Widzew w piątek zremisował u siebie z Puszczą Niepołomice 0:0, a dzień później ŁKS przegrał z Resovią na jej stadionie 0:1. Obie nasze drużyny grały FATALNIE.
Jak się zapewne domyślacie po raz pierwszy w tym roku nie wybierzemy gola kolejki. Powód jest oczywisty – piłkarze Widzewa i ŁKS-u nie zdołali zdobyć żadnego. W tym sezonie zdarzyło się to po raz trzeci. Wcześniej w kolejkach nr 10 i 17. Mamy nadzieję, że po raz trzeci i ostatni.
Wyniki naszych drużyn były w ten weekend fatalne, ale bohater kolejki będzie. Normalnie wybralibyśmy Jakuba Wrąbla z Widzewa, który znów uratował drużynę. Brawo Kuba. Jesteś gość. Na Ciebie można liczyć. Ale tym razem chcemy, by Kuba podzielił się tym tytułem. Drugim bohaterem 24 serii spotkań jest dla nas Radosław Mroczkowski, trener Resovii, która pokonała ŁKS.
Łodzianin Mroczkowski pracuje ponad 400 km od Łodzi, ratuje przed spadkiem z Fortuna 1 Ligi Resovię i jest naprawdę na dobrej drodze, by ten cel osiągnąć. W ŁKS-ie pracuje Ireneusz Mamrot z Trzebnicy (ponad 200 km od Łodzi), a w Widzewie Enkelied Dobi urodzony w Durres w Albanii (prawie 2000 km), który na al. Piłsudskiego trafił z Polkowic (350 km). Mroczkowskiego uważamy za prawdziwego fachowca, który potrafi wypatrzyć talent, wprowadzić młodego piłkarza do seniorskiej piłki i w ogóle prowadzić drużynę. Oczywiście, jak każdy, ma wady. No i mówi głośno o tym, co nie podoba mu się w zarządzaniu klubem. Naszym zdaniem to jednak wstyd, że taki szkoleniowiec musi pracować w Rzeszowie, bo w Łodzi nie potrafią wykorzystać jego umiejętności i wiedzy.
Jest takie powiedzenie: „Nie narzekaj na szefa swojego, bo możesz mieć jeszcze gorszego”. Kibice ŁKS-u narzekali na zespół pod wodzą Wojciecha Stawowego i… mieli rację. Drużyna z początku pod jego wodzą grała wspaniale i wygrywała mecz za meczem. Właśnie dzięki temu wciąż walczy o awans do ekstraklasy. Później jednak coś się stało i się wszystko popsuło. Skończył się fajny styl, skończyły się wygrane, skończyła się w końcu praca Stawowego. Prezes Tomasz Salski zdecydował o zmianie trenera. No i jest Ireneusz Mamrot. W pięciu meczach pod jego wodzą ŁKS zdobył siedem z 15 możliwych do zgarnięcia. To niedużo, jak na drużynę z góry tabeli. A styl? Przejdźmy lepiej dalej.
Z kolei Widzew w tym roku zdobył 15 punktów, co brzmi naprawdę nieźle. Do zdobycia było jednak 27 punktów, co brzmi już trochę gorzej. Wydawało się, że po dobrym początku jest już bardzo blisko miejsca w szóstce, a teraz – po stracie czterech punktów w dwóch ostatnich spotkaniach – ten cel się oddalił. Szósta jest Arka Gdynia (36 punktów), która ma punkt więcej od Widzewa (35), ale ma też jeden mecz mniej. Z kolei piąty Radomiak ma aż pięć oczek więcej od łodzian (40), ale aż dwa mecze rozegrane mniej. Wygląda więc na to, że zostanie walka o to ostatnie barażowe miejsce i sporo chętnych na nie. Arka, Widzewa, ale też Miedź Legnica (33), Puszcza Niepołomice (33), Odra Opole (33) i Korona Kielce (32). A jeszcze do walki włączy się chyba Sandecja ((30), która idzie, jak burza. Teraz zmierzy się z Widzewem i może to być mecz kluczowy dla łódzkiej drużyny (potem gra z wiceliderem Górnikiem Łęczna). Trzeba też wspomnieć, że także Puszcza i Korona mają o jeden mecz mniej rozegrany od rywali. Sytuacja dla Widzewa jest więc bardzo trudna. Nasz typ? Przejdźmy dalej.
Mecze naszych drużyn zawsze rozgrywają się też w internecie. Sprawdziliśmy, co pisali kibice w czasie ich trwania pod hashtagami: #LKSRES i #WIDPUS na Twitterze. Nie ma tych wpisów dużo, ale te, które są, oddają, to co działo się na boiskach. O Widzewie: „Po prostu się odechciewa. Morderstwo naszej pasji w biały dzień”, „Puszcza jest dramatycznie słaba i beznadziejna. O Widzewie jako kibicowi nie wypada mi pisać”, „Zaczyna boleć głowa…trzeba to w końcu powiedzieć, że jesteśmy cincy jak dupa węża”. I bardziej personalne: „Możdżeń dostaje 154 szansę na poprawę. Może tym razem się uda”, „Dużo widziałem słabych zawodników w Widzewie Ale tak słabego jak Kun to jeszcze nigdy”.
A teraz ŁKS: „Po miesiącu pracy trenera Mamrota gra ŁKS wygląda tragicznie. Szczęśliwie nie przegrywa z przedostatnią Resovią [to zanim stracił gola], bo w zasadzie się tylko broni. Trudno na ten mecz patrzeć i zrozumieć, co się stało z tą drużyną. Nie zostało z niej nic. Wstyd brać za to pensje”, „ŁKS może poprawił się za trenera Mamrota w tyłach, ale z przodu to zatracił bardzo dużo. Teraz ta drużyna bardzo przypomina Widzew. W obronie poprawnie/dobrze. Z przodu dramat”, „To co? Będą derby Łodzi w nowym sezonie. Oczywiście pierwszoligowym”, „Tak, miłość jest ślepa. Ale oczy dzisiaj krwawiły”.
Ale marudy, co?
Wspominaliśmy już o Sandecji. Tym razem zespół Dariusza Dudka ograł Zagłębie Sosnowiec, które niedawno rozbiło Widzew. Sandecja przedłużyła serię meczów bez porażki do 13. Z nich wygrała osiem. Teraz – jak wspomnieliśmy – gra z Widzewem u siebie.
Znów nie zagrał lider Termalica Bruk-Bet Nieciecza. Spotkanie drużyny Mariusza Lewandowskiego z Radomiakiem zostało przełożone z powodu koronawirusa. Swój ostatni mecz Termalica rozegrała 20 marca. Następny ma się odbyć 14 kwietnia.
Znów przegrał, tym razem ze Stomilem Olsztyn, GKS Bełchatów. Zespół trenera Marcina Węglewskiego nie wygrał od 13 listopada. Trudno się dziwić, że zamyka tabelę.
Widzew – Puszcza Niepołomice 0:0
GKS 1962 Jastrzębie – Górnik Łęczna 1:1
Chrobry Głogów – Miedź Legnica 0:0
Korona Kielce – GKS Tychy 1:0
Arka Gdynia – Odra Opole 1:1
Resovia – ŁKS 1:0
GKS Bełchatów – Stomil Olsztyn 2:3
Sandecja Nowy Sącz – Zagłębie Sosnowiec 2:1
Radomiak Radom – Termalica Bruk-Bet Nieciecza – przełożony.
W tabeli prowadzi Termalika (47) przed Górnikiem Łęczna (45) i ŁKS (43). Czwarty jest GKS Tychy (41). Tabelę zamyka GKS Bełchatów, który ma 16 punktów, o trzy mniej od Zagłębia.
Autor: Wieczny rezerwowy