Jest przełamanie ŁKS! A Widzew? Gdy o nim myślimy, to przypomina nam się słynne zdanie Stefana Kisielewskiego.
Wydarzeniem 26. kolejki Fortuna 1 Ligi w Łodzi było bez wątpienia zwycięstwo ŁKS. Drużyna trenera Ireneusza Mamrota bardzo potrzebowała tej wygranej po dwóch koszmarnych wpadkach, czyli porażkach z Resovią i Arką Gdynia. Nie będziemy rozprawiać już o stylu ŁKS-u, bo nie jest to teraz najważniejsze. Napiszemy tylko, że w sobotę w Kielcach oglądaliśmy trochę drużyny, której nie chcieliśmy już nigdy oglądać i trochę tej, za którą tęskniliśmy. Skończyło się dobrze i ŁKS traci tylko jeden punkt do drugiej lokaty dającej bezpośredni awans do PKO Ekstraklasy. Drugi w tej chwili jest Górnik Łęczna, który stracił dwa punkty na stadionie Widzewa. ŁKS wciąż jest w grze. A Widzew… Czytajcie na końcu tego tekstu.
Bohater kolejki
Mamy dwóch kandydatów. Pierwszy to Tomasz Nawotka. 24-latek zdobył gola i wywalczył rzut karny. Tomka jednak przepraszamy, ale ze względu na okoliczności, tytuł bohatera kolejki przyznajemy Arkadiuszowi Malarzowi. 41-latek ostatnio nie miał dobrej passy, bronił słabo, popełniał fatalne w skutkach błędy. Trener Mamrot nie zdecydował się jednak na zmianę w bramce. I Malarz pomógł drużynie w Kielcach, obronił trzy groźne strzały w pierwszej połowie. Brawo. Wygląda na to, że Malarz umie jeszcze namalować coś ładnego.
Widzew bez goli
Co jest najważniejsze w piłce nożnej? Nie mamy wątpliwości, ze strzelanie goli. A widzewiacy nie umieją tego robić, więc trudno się dziwić, że nie wygrywają meczów i spadają w tabeli. W czterech ostatnich meczach czerwono-biało-czerwoni zdobyli ledwie jednego gola. To po prostu wstyd. W osiemnastozespołowej lidze są już tylko cztery drużyny, które w całym sezonie strzeliły mniej bramek od Widzewa. Ten ma ich tylko 23, co daje średnią 0,88 gola na mecz.
Profesor z Hiszpanii
Swojego gola nr 9 w tym sezonie zdobył w sobotę Antonio Dominguez. Aż siedem z tych bramek 28-letni Hiszpan zdobył z rzutów karnych. Trzeba przyznać, że wykonuje je po profesorsku. W tym sezonie nie pomylił się jeszcze ani razu z 11 metrów. Poza tym wydaje się nam, że Dominguez mógłby jednak grać w pierwszym składzie.
Doczekał się
W piątkowym meczu Widzewa z Górnikiem zagrał Caique. Jeśli ktoś nie pamięta, to Brazylijczyk, który od 4 lutego jest piłkarzem łódzkiej drużyny. Widzew wypożyczył go do końca sezonu. Nie wiemy jednak, czy to dobry piłkarz, czy coś umie, czy przydałby się drużynie, bo trener Enkeleid Dobi i jego następca Marcin Broniszewski udawali, że Brazylijczyka w kadrze nie ma. Teraz przypomniał sobie o nim Broniszewski i dał mu zagrać około kwadransa. Brazylijczyk czekał na to 77 dni. Początek miał fatalny, bo po jego złym zagraniu Górnik miał okazję na gola. Z każdą minutą było jednak lepiej. Naszym zdaniem 22-latek umie grać w piłkę, tylko trzeba mu pozwolić grać. Nie jesteśmy jednak przekonani, że w Widzewie mu pozwolą. I jeszcze jedno: jest chyba najmniej zarabiającym zawodnikiem w kadrze…
Czech przeprasza
W klubowej sondzie kibice Widzewa uznali, że najlepszym piłkarzem drużyny w meczu z Górnikiem był Marek Hanousek. Czech nic wielkiego nie pokazał, ale na pewno nie zawiódł. Pisaliśmy już w pomeczowych ocenach, że naszym zdaniem Hanousek, to niezły zawodnik i gdyby miał obok siebie lepszych piłkarzy, to na pewno byłby z niego większy pożytek. No, ale jest jak jest. Spodobało się nam za to, co Czech mówił po remisie z Górnikiem. – Dziękuję kibicom za wyróżnienie i przepraszam, że zdobyliśmy tylko jeden punkt zamiast trzech – powiedział. To jedyny widzewiak, który miał odwagę przeprosić, inni co mecz sprzedają nam te same gadki w stylu: „w każdym meczu walczymy o to…”, „u siebie powinniśmy wygrywać”, „musimy więcej od siebie wymagać”, itp.
Widzew urządza się w…
Tak jak pisaliśmy wyżej, ŁKS jest trzeci. W środę zagra u siebie z czwartym Radomiakiem, który ma tyle samo punktów (46) i jeden mecz rozegrany mniej. Dla obu drużyn będzie to więc arcyważne spotkanie. Z kolei już we wtorek Widzew zagra na wyjeździe z GKS-em Bełchatów. Nie umiemy napisać jednoznacznie, który zespół jest faworytem. Chyba to GKS może się przełamać.
W tabeli wciąż prowadzi Termalika (49 punktów), która ma jednak aż trzy mecze rozegrane mniej od Górnika Łęczna (47). Następne są ŁKS i Radomiak (po 46), piąty GKS Tychy (44), a szósta – Arka Gdynia (43). Dalej w tabeli są Sandecja Nowy Sącz, która już wyprzedziła Widzew (36) i Odra Opole (36). Widzew jest dopiero na dziewiątej pozycji (36), ale kolejne drużyny chcą go przegonić. Puszcza i Miedź mają po 34 i 33 punkty, ale odpowiednio jeden i dwa mecze rozegrane mniej od łodzian. Dwunasty w tabeli Chrobry traci do Widzewa 3 oczka, ale też ma jeden mecz mniej. Czyli wychodzi na to, że czerwono-biało-czerwoni tracą do szóstej lokaty już siedem punktów. Gdy myślimy o drużynie Widzew, to przychodzi nam na myśl słynne zdanie Stefana Kisielewskiego: „To, że jesteśmy w dupie, to jasne. Problem w tym, że zaczynami się w niej urządzać”.
Wyniki 26. kolejki Fortuna 1 Ligi
Widzew – Górnik Łęczna 0:0
GKS Jastrzębie – Termalika Bruk-Bet Nieciecza 0:0
Chrobry Głogów – GKS Tychy 1:0
Radomiak – Odra Opole 1:0
Korona Kielce – ŁKS 1:2
Resovia – Zagłębie Sosnowiec 1:2
GKS Bełchatów – Sandecja Nowy Sącz 0:2
Arka Gdynia – Stomil Olsztyn 2:0
Puszcza Niepołomice – Miedź Legnica – 19 maja
Autor: Wieczny rezerwowy