Prezesem zarządu piłkarskiego Widzewa została Martyna Pajączek. Przez osiem lat (2011-2018) była prezesem Miedzi Legnica, z którą przebyła drogę od drugiej ligi do ekstraklasy. W 2016 roku objęła funkcję prezesa Pierwszej Ligi Piłkarskiej. – Cieszę się, że mogę pomóc w odbudowie tak zasłużonego klubu, jakim jest Widzew – mówi Pajączek.
Każdy, kto współpracował z Pajączek podkreśla, że jest poukładaną osobą, która swoje życie prywatne poświęciła piłce nożnej. – Jeżeli kobieta wchodzi do sportu, nie może go traktować tylko jako zawód. Za biurkiem siedzi się od poniedziałku do piątku od godziny 8 do 16. W piłce w tygodniu pracuje się od rana do nocy, a w weekend jeździ się na mecze. A jak się prowadzi klub, to jest nie tylko pierwszy zespół, ale szereg innych zadań, które nie trzymają się kalendarza – podkreśliła w rozmowie z portalem „Łączy nas piłka”.
Pajączek nie siedzi wyłącznie za biurkiem. Jeździ również na mecze wyjazdowe, nie tylko zespołu seniorów. – Także na mecze dzieciaków. Nie dlatego, że muszę, po prostu chcę i mnie to autentycznie interesuje. Bardzo lubię piłkę młodzieżową – wyznaje.
W Miedzi żadna faktura nie mogła wyjść z klubu bez jej akceptacji. Słychać głosy, że trafiła do Widzewa właśnie po to, żeby poukładać wszystkie papierkowe sprawy. – Widzew jest klubem wyjątkowym. Nikt nie wymyślił drugiego klubu tak otwartego na kibiców. Jest to ogromne wyzwanie menedżerskie, ale i olbrzymi potencjał, z którego można zrobić coś wielkiego. Mam nadzieję, że dzięki mojemu doświadczeniu uda się zrealizować ten duży projekt. Pracę z Widzewem wstępnie zaplanowałam na dwa lata. Najpierw pewne rzeczy trzeba sprawdzić i zaplanować, później – realizować, by klub był prężnie działającą maszyną – zapowiada Pajączek.
Nowa prezes lubi otaczać się osobami, z którymi wcześniej współpracowała. Nic więc dziwnego, że w klubie pojawił się Łukasz Sapela, były golkiper Miedzi. Czy to może oznaczać, że zostanie trenerem bramkarzy łódzkiego klubu? Pajączek w Legnicy miała dobry kontakt z kibicami. Często wspierała fanów finansowo, np. przy oprawach. Miała bardzo dobry kontakt z kibicami Miedzi. – Chciałabym, żeby oprócz grania w piłkę Widzew robił dużo fajnych rzeczy, które będą cieszyć kibiców. Oczywiście na początku potrzebne są pewne porządki – zaznacza.
Pajączek nie ukrywa, że cel Widzewa na najbliższy sezon jest jasny. – Jedynym sensownym celem dla Widzewa w nowym sezonie jest awans. Aby to zrealizować, trzeba jednak wykonać bardzo dużą pracę. Od osób będących w pionie sportowym będę wymagała intensywnej, stałej pracy. Okienko transferowe nie trwa wiecznie, podobnie jak okres przygotowawczy – mówi.