O tym, że w Widzewie oglądają każdą złotówkę kilka razy zanim ją wydadzą, świadczyło już zamknięte dwa tygodnie temu okienko transferowe. Mimo awansu do PKO Ekstraklasy, w zespole nie potworzono kominów płacowych, nie zdecydowano się na transfery, na które w chwili obecnej Widzewa nie stać.
Teraz mamy kolejny dowód tego, że kibice raczej nie muszą się martwić o klubowy budżet. Jak poinformował Mateusz Dróżdż, w miniony czwartek doszło do spotkania, podczas którego dokładnie przeanalizowano ponoszone koszty w każdym z działów w ich kierownikami. Taka sytuacja, jak wskazał Dróżdż, miała miejsca po raz pierwszy od ponad ośmiu lat.
A to nie wszystko, bo w nadchodzącym tygodniu do Widzewa dołączy kontroler finansowy.
„Chcemy być lepsi!” – napisał prezes Widzewa na Twitterze.
CZYTAJ TAKŻE >>> Ekstraklasa chce, by każdy stadion żył jak stadion Widzewa