Jestem bardzo szczęśliwy, że trafiłem do ŁKS-u. Jestem pod wielkim wrażeniem tego stadionu, kibiców i całego miasta – mówi serbski obrońca klubu z al. Unii, Milan Spremo.
– Jestem bardzo szczęśliwy, że trafiłem do ŁKS-u. Jestem pod wielkim wrażeniem tego stadionu, kibiców i całego miasta. Przed przyjściem tutaj konsultowałem się z kilkoma osobami i wszyscy powtarzali mi, że ŁKS to duży klub z bogatymi tradycjami i wysokimi ambicjami. Spodobał mi się ten plan na przyszłość i uznałem, że to dla mnie dobre miejsce – powiedział Spremo przed kamerami ŁKS TV.
W ostatnich występach Serb imponował m.in. umiejętnym podłączaniem się do akcji ofensywnych zespołu. Jak wyjaśnił, ciągoty do takiej gry miał od samego początku swojej przygody z futbolem. – Uwielbiam grę do przodu, uwielbiam ofensywny futbol. Uczestniczenie w akcjach pod bramką rywali jest dla mnie czymś naturalnym. Zaczynałem zresztą jako skrzydłowy, pewnie stąd wzięły się u mnie te nawyki. To, że trenerzy preferują bliski mi styl gry wpłynęło na to, że znalazłem się w Łodzi – przyznał.
Wychowanek Vojvodiny Nowy Sad podkreślał, że w odnalezieniu swojego miejsca w nowym zespole bardzo pomógł mu inny piłkarz z Bałkanów – Chorwat z bośniackim paszportem, Stipe Jurić. – Muszę przyznać, że obecność Stipe w zespole bardzo pomaga mi w tym początkowym okresie. Stipe stał się moim naturalnym opiekunem, który wszystko mi tłumaczy i wiele pokazuje. W wolnym czasie często wychodzimy coś zjeść czy napić się dobrej kawy. Bez niego moja adaptacja tutaj byłaby dużo trudniejsza, więc bardzo się cieszę, że go spotkałem. Każdemu życzę takiego kolegi – stwierdził Serb.
Spremo jest pełen optymizmu przed niedzielnym starciem ze Stalą Rzeszów. – Wiem, że przed nami kolejny trudny mecz. Ale gramy u siebie i znów będziemy chcieli pokazać ładny dla oka, a przy tym skuteczny futbol. Kolejne trzy punkty są nam bardzo potrzebne, więc na pewno damy z siebie maksimum i liczę na to, że znowu odniesiemy efektowne zwycięstwo przed własną publicznością– zakończył.