Obronił wszystko co powinien, a nawet więcej. Przy straconych golach był bez szans, jednak przez 79 minut dał drużynie nadzieję na sukces.
Pół punktu mniej za fatalną stratę w pierwszej połowie. Poza tym pewny, skuteczny.
Jak pozostali obrońcy długo unikał błędów, miał szansę zdobyć gola po rzucie rożnym. Niestety, był zamieszany w stratę pierwszej bramki.
Przy pierwszym golu dla Lecha zachował się jak Czorbadżijski, którego zastąpił w jedenastce. Zamiast wyjść do strzelca, cofał się w pole karne. Gdyby nie to, występ byłby bardzo dobry, bliski celującego. Ale Widzew przegrał mecz…
Mógł zostać bohaterem, lecz w idealnej sytuacji główkował w słupek. Poza tym razem ze Stępińskim zamknęli prawą stronę Widzewa, dla – nie zapominajmy – aktualnego mistrza Polski.
Napracował się, jak to on ma w zwyczaju. Czyścił przedpole swojej bramki, brał udział w akcjach. Musi jednak pamiętać, że drużyna awansowała do ekstraklasy, gdzie każde zawahanie może być kosztowne. Znów miał fatalną stratę na swojej połowie, ale koledzy naprawili jego pomyłkę.
Za grę na połowie przeciwnika zasłużył na mocną notę, jednak pod swoją bramką stanowi zagrożenie i nie powinien tam za często przebywać. Dostał trójkę, bo gdy był na boisku, Widzew remisował i momentami był lepszy od Lecha.
Najlepszy w Widzewie, a może i na boisku. Pewny w defensywie, a każde jego dojście do piłki w ofensywie, zwiastowało coś dobrego. Świetny występ Portugalczyka, szkoda że w przegranym meczu.
Dużo walki, mało jakości. Hiszpan biega za trzech, ale przez to za często brakuje go tam, gdzie powinien być.
Niby był na boisku, ale jakby go nie było. Można napisać, że Widzew grał w dziesiątkę, bo Zjawiński czasami nawet przeszkadzał. Gdy już doszedł do jednej okazji, biegł tak wolno, że obrońca zdążył nadrobić kilkunastometrową stratę i zablokować strzał.
Słabszy występ. Na boku jest mocno zagubiony i traci większość atutów.
Za przebiegnięte kilometry należy mu się wyróżnienie, ale na tle Lecha widać było koszmarne braki piłkarskie.
Powinienem napisać, że grał za krótko, by go oceniać. Nie dostał noty, bo zabrakło dla niego skali. Fatalna stratą odebrał drużynie resztkę nadziei. Z nim Widzew ligi nie zawojuje, a utrzymanie też może być problematyczne.
Grali za krótko.