Widzew pokonał Resovię Rzeszów 2:1 i awansował do 1/16 Pucharu Polski. Wyróżnili się Bartosz Guzdek, a zwłaszcza Kacper Karasek, strzelcy goli.
To był Wrąbel jak z najlepszych wiosennych meczów. Pewny na linii, skuteczny na przedpolu. Dzięki niemu Resovia wyrównała tak późno i dopiero z rzutu karnego.
Zagrał poprawnie, choć był po dłuższej przerwie w występach w podstawowej jedenastce. Zadanie miał trudne, bo po prawej stronie Resovii grali jej najgroźniejsi zawodnicy: Radosław Adamski i Kamil Antonik.
Ustrzegł się tym razem kiksów i pokazał, że jako środkowy z trójki stoperów jest najpewniejszy.
Bardzo dobre interwencje przeplatał niepewnymi. Na szczęście tych pierwszych miał dużo więcej. Inna sprawa, że zadanie miał ciężkie, poniewać Fabio Nunes, czyli lewy wahadłowy pomocnik, mistrzem defensywy nie jest.
Miał duży udział przy pierwszym golu, lecz potwierdził, że pozycja wahadłowego pomocnika tym razem prawego – nie jest najlepsza dla niego. Miał kłopoty z zatrzymywaniem akcji Resovii. Gdy zamienił go Paweł Zieliński, Kun znów – choć na krótko – stał się bardzo groźny.
Dopóki miał siłę, rządził w środku pola, a Widzew trzymał Resovię na dystans. Po przerwie osłabł i w środku pola zrobiło się nerwowo i chaotycznie.
Lepiej radzi sobie, gdy przed sobą ma Juliusza Letniowskiego niż gdy ma za sobą Tetteha. Po zejściu tego drugiego znów widzieliśmy Hanouska w najlepszym wydaniu: skutecznego w defensywie i groźnego w atakach.
Słaby występ Portugalczyka, od którego trzeba oczekiwać znacznie więcej. Nie pokazał swoich dużych walorów w atakach, a w obronie orłem nie jest. Sprokurował rzut karny, choć bardziej był to przypadek. Tym meczem nie przybliżył się do stałego miejsca w wyjściowej jedenastce.
Jeden z najlepszych w Widzewie, nie tylko z powodu strzelonego gola. Był on przepiękny i zapewnił awans. Poza tym 19-latek pokazał, że potrafi grać w piłkę. To po jego akcjach były rzuty wolne, kilka jego podań było najwyższej klasy. Super występ.
Takiego trafienia nie powstydziłby się Robert Lewandowski. 19-latek przyjął niezbyt dobrze podana piłkę i wpakował ją do bramki. Poza tym był mniej widoczny, lecz od napastnika wymaga się właśnie strzelania goli. Dziś jest napastnikiem nr 1 w Widzewie, a konkurencję ma dużą.
Bardzo dobry występ. Zaliczył asystę, często był przy piłce, wygrywał pojedynki jeden na jednego. W drugiej połowie osłabł, co odbiło się na grze Widzewa.
Grał przez 26 minut (wliczając doliczony czas), pokazując swoje największe atuty: solidność i spokój. Po jego wejściu na boisko skończyło się zagrożenie z lewej strony Resovii.
Dobra zmiana młodzieżowca. Był efektywniejszy od Nunesa.
Po przerwie brakowało w Widzewie kogoś, kto utrzyma się przy piłce na połowie Resovii. Montini potrafił to zrobić, pomagając w utrzymaniu prowadzenia.
Grał za krótko, by go ocenić.