Żużlowcy H. Skrzydlewska Orła Łódź utrzymali się w Metalkas 2. Ekstralidze. Sezon w wykonaniu naszych zawodników, na antenie TVP3 Łódź, podsumował Witold Skrzydlewski, prezes Orła Łódź.
To nie był udany sezon dla łódzkiej drużyny. Najpierw nasi żużlowcy nie awansowali do play-offów, później przegrali dwumecz o miejsca 5-6, by w końcu, w rywalizacji ostatniej szansy, pokonać zdecydowanie najsłabszą w całej stawce Unię Tarnów.
– Zawodnicy, którzy do nas trafili pojechali poniżej swojego poziomu. Zarówno Milik, jak i Lyager, nie spisali się na miarę oczekiwań. Gdybyśmy po cwaniacku nie wykorzystali zakupu Mateja Żagara, to pewnie bylibyśmy dzisiaj w Krajowej Lidze Żużlowej – powiedział Witold Skrzydlewski w programie „Sport po Łódzku” na antenie TVP3 Łódź.
Przez niemal cały sezon nasz zespół fatalnie spisywał się na swoim torze, który, w teorii, miał być atutem Orła.
– Pierwszy raz w życiu przekonałem się, co to znaczy toromistrz. Zawodnicy nie mieli powtarzalnego toru. Na treningu tor był przyczepny, a na meczu stawał się on twardy. Nasi żużlowcy byli pogubieni do końca – tłumaczył Skrzydlewski.
Prezes Orła Łódź odniósł się także do specyficznego regulaminu rozgrywek, premiującego zespoły słabsze na przestrzeni całego sezonu. Przypomnijmy, że najsłabsze dwie drużyny jadą w sezonie o dwa mecze więcej od drużyn, które zajęły miejsca 5-6.
– Zawodnicy drużyn, które wygrywają, są karane, bo nie zarabiają w dwóch kolejnych meczach. Przy tego typu rozgrywkach można przegrać wszystkie mecze w sezonie, a na koniec wzmocnić się, wygrać ostatni dwumecz i utrzymać się w lidze. Powinny być normalnie mecze i rewanże i byłoby wszystko normalnie – powiedział Witold Skrzydlewski.
Prezes Orła Łódź odniósł się również do dwóch palących tematów, czyli do wynagrodzeń dla zawodników oraz frekwencji na łódzkim stadionie.
– Dzisiaj zawodnik, potrafiący pojechać poprawnie kilka kółek, chce 400 tysięcy złotych za podpis. Nie wiem, skąd te kluby mają pieniądze – powiedział Skrzydlewski na antenie TVP3 Łódź. A to przecież nie wszystko, bo zawodnicy zarabiają również za każdy zdobyty punkt. Ile? Podobno około 4-5 tysiące za punkt. Co więc zrobić, żeby kibice chcieli oglądać tak sowicie opłacanych sportowców?
– Uważam, że kibiców nie interesuje to, że wygraliśmy z Wilkami w Krośnie. Powinniśmy tu wygrać, u siebie. Musimy mieć powtarzalny tor i wygrywać mecze na swoim stadionie, by przyciągać kibiców – zakończył.
Cały program z udziałem Witolda Skrzydlewskiego można zobaczyć TUTAJ [SPORT PO ŁÓDZKU].