Orzeł był o krok od sprawienia największej niespodzianki w sezonie.
Orzeł w play-offach o awans do ekstraligi trafił na najtrudniejszego rywala. W pierwszej rundzie łodzianie ścigali się z Malesą Ostrów, zespołem, który wygrał rundę zasadniczą. Było blisko niespodzianki!
Reklama
Orzeł napędził stracha Ostrowowi
Gospodarze rozpoczęli spotkanie bardzo dobrze, prowadząc po dwóch biegach 9:3. W piątym wyścigu ich przewaga wzrosła nawet do 19:11. Jednak goście stopniowo odrabiali straty.
Kluczowe dla wyniku okazały się ostatnie trzy biegi, które Arged Malesa wygrała kolejno 5:1, 4:2 i 5:1. Mimo porażki, na wyróżnienie zasługują zawodnicy Orła: Tomasz Gapiński i Luke Becker. Trener gości, Mariusz Staszewski, przestrzega jednak przed zbytnim optymizmem, wskazując, że Orzeł może być groźny w rewanżu na torze w Ostrowie.
H. SKRZYDLEWSKA ORZEŁ ŁÓDŹ – ARGED MALESA OSTRÓW 42:48
Reklama
ORZEŁ: Luke Becker 12 (3, 2, 3, 3, 1); Daniel Kaczmarek 0 (0, 0, 0, -); Tomasz Gapiński 9 (1, 3, 3, 2, 0); Benjamin Basso 2+1 (0, 2*, 0, 0, 0); Oliver Berntzon 11 (3, 3, 2, 1, 2); Bartosz Nowak 4+1 (2*, 2, 0); Mateusz Bartkowiak 4+1 (3, 0, 1*, 0); Seweryn Orgacki NS. Trener: Maciej Jąder.