Czy drużyna Orła Łódź wystąpi w Metalkas 2. Ekstralidze? Tego cały czas nie wiadomo. Problemem nie do przeskoczenia może się okazać brak umowy na użytkowanie stadionu żużlowego.
Ostatnie tygodnie to w przypadku Orła istny rollercoaster. Miesiąc temu istnienie klubu stało pod wielkim znakiem zapytania, bo Witold Skrzydlewski zarzekał się, że nie będzie dalej finansował jego działalności.
Nagle zmienił zdanie, ogłaszając podczas konferencji prasowej, że drużyna H. Skrzydlewska Orła Łódź wystartuje na zapleczu PGE Ekstraligi. Co więcej, okazało się, że Skrzydlewski i trener Maciej Jąder przekonali do dołączenia do łódzkiej drużyny bardzo ciekawych zawodników na czele z Robertem Chmielem, Andreasem Lyagerem czy Mateuszem Bartkowiakiem.
Kiedy wydawało się, że przyszłość Orła na najbliższy rok już się wyklarowała, pojawił się następny problem – brak umowy na stadion. Innymi słowy, na chwilę obecną zespół nie ma gdzie się ścigać. To oznacza, że nie może otrzymać licencji na sezon 2025.
W związku z tym, klub opublikował oświadczenie:
„Klub Żużlowy Orzeł Łódź S.A. zakończył kompletowanie dokumentacji wymaganej do złożenia wniosku licencyjnego na występy w sezonie 2025 w Metalkas 2. Ekstralidze. W piątek dokumentacja zostanie złożona w Warszawie w siedzibie PZM.
Jedynym dokumentem, który nie zostanie dołączony do wniosku, będzie umowa najmu obiektu Moto Arena Łódź na rozgrywanie meczów ligowych drużyny w sezonie 2025, gdyż klub nie otrzymał od MAKiS stosownego dokumentu wymaganego w procesie licencyjnym. Należy przypuszczać, iż ze względu na jego brak Komisja Licencyjna odmówi przyznania Klubowi licencji na sezon 2025.
Warto przypomnieć, że jak do tej pory Klub za każdym razem otrzymywał licencję. Prawdopodobnie będzie to pierwszy rok w historii, gdy ze względu na decyzję prezesa MAKiS o nieprzekazaniu umowy najmu Moto Areny Łódź klub nie otrzyma licencji na występy w Metalkas 2. Ekstralidze.”
Nie oznacza to, że drużyna w 2025 roku nie wystartuje w rozgrywkach, bo na uzupełnienie dokumentacji licencyjnej na pewno będzie jeszcze czas. Z każdym upływającym dniem będzie go jednak coraz mniej.
Przypomnijmy, że tydzień temu Witold Skrzydlewski zdradził m.in. swoje plany dotyczące prywatyzacji stadionu żużlowego przy al. 6 Sierpnia. To odpowiedź na ofertę, która miała wpłynąć do Miasta ze strony podmiotu organizującego zawody driftowe.
-W sierpniu zgłosiłem się do władz Łodzi i powiedziałem, że nie będę w stanie utrzymać klubu. Od tej pory nie doszło do żadnego spotkania z przedstawicielami UMŁ. Dopiero w minioną środę porozmawialiśmy i pani prezydent cały czas zastanawia się, jaką podjąć decyzję – powiedział Skrzydlewski.
I dodał: – Proponujemy wieloletnią umowę dzierżawy obiektu z prawem pierwokupu po pięciu latach. Jesteśmy otwarci.
Jaką decyzję podejmą władze Łodzi? Tego jeszcze nie wiadomo, ale obie oferty są poważnie rozważane.
-Jeśli nie dostaniemy dokumentu na stadion, to wiadomo, że licencji nie dostaniemy. Ale my za to nie poniesiemy odpowiedzialności. Odpowiedzialny będzie za to prezes MAKiS-u – zakończył Skrzydlewski.