Bartłomiej Pawłowski na dłużej w Widzewie. Przypomnijmy jego najważniejsze momenty w łódzkim klubie.
Bartłomiej Pawłowski, najlepszy strzelec Widzewa w tym sezonie i jego najlepszy ofensywny piłkarz, zostanie łódzkim klubie dłużej niż tylko do końca sezonu. Na dziewięć kolejek przed końcem rozgrywek klub i piłkarz zdecydowali, że zwiążą się na dłużej. Kontrakt 30-latka został przedłużony do końca sezonu 2023/2024. To już trzeci raz w karierze piłkarza, kiedy Widzew oficjalnie ogłasza podpisanie z nim umowy.
Pawłowski nie rozegrał może w Widzewie setek meczów, ale i tak traktowany jest jako jego współczesna ikona. To w dużej mierze dzięki golom, jakie strzelił w ostatnich miesiącach, bo ich waga, a często i uroda, była ogromna. Kilka z nich przyczyniło się do awansu Widzewa do PKO Ekstraklasy, a kilka do zajęcia miejsca na podium po rundzie jesiennej. Wiosną Pawłowski wciąż strzela, ale nie zwiemy jeszcze do czego to zaprowadzi drużynę.
Przy okazji przedłużenia kontraktu przypomnijmy sobie najważniejsze wydarzenia związane z piłkarzem i jego pobytem w Widzewie.
Było to 23 lutego 2013 roku. Pawłowski miał wtedy niespełna 20 lat. Grał od pierwszej do ostatniej minuty w meczu ze Śląskiem Wrocław. Śląsk wygrał 2:1, a gola dla łódzkiej drużyny strzelił właśnie debiutant. Wcześniej młody piłkarz grał na wypożyczeniach w Warcie Poznań, Jarocie Jarocin i GKS-ie Katowice. Wypożyczała go – do Widzewa także – Jagiellonia Białystok. Łódzki klub miał jednak prawo pierwokupu, z którego potem skorzystał.
Ale długo w Widzewie Pawłowski nie pograł. Po rozegraniu 17 meczów i strzeleniu 4 bramek odszedł do hiszpańskiej Malagi na wypożyczenie. Wcześniej Widzew trochę kłócił się z Jagiellonią, komu należą się pieniądze za transfer, ale w końcu kluby się dogadały. W hiszpańskiej drużynie 20-latkowi z Polski nie poszło tak dobrze, jak na pewno marzył. Zagrał w 8 meczach (zadebiutował przeciwko Barcelonie) i strzelił jednego gola. Szybko wrócił do Polski.
Na powrót do Widzewa czekał jednak jeszcze 9 długich lat. Zanim wrócił, grał jeszcze w Lechii Gdańsk, Zawiszy Bydgoszcz, Koronie Kielce, Zagłębiu Lubin, tureckim Gaziantep i w Śląsku Wrocław. 1 lutego 2022 roku Widzew oficjalnie ogłosił podpisanie kontraktu ze swoim byłym piłkarzem.
Pawłowskiemu zawsze śpieszyło się do strzelania. Pierwszego gola po powrocie strzelił już w pierwszym sparingu. A nawet pierwszego i drugiego, bo Wieczystej Kraków prowadzonej przez Franciszka Smudy wbił od razu dwie bramki. W pierwszym meczu w lidze nie udało mu się zdobyć gola (z Arką Gdynia było 2:5), ale w drugim to nadrobił, bo Stomilowi Olsztyn strzelił dwie bramki. Potem były jeszcze cztery.
Jedną z nich w majowych derbach Łodzi na stadionie ŁKS. Trafienie Pawłowskiemu dało Widzewowi zwycięstwo 1:0, historyczne, bo pierwsze na stadionie lokalnego rywala po 12 latach.
Powrót do PKO Ekstraklasy po 8 latach Widzew przypieczętował w ostatniej kolejce sezonu wygrywając z Podbeskidziem Bielsko-Biała w Sercu Łodzi. Było 2:1, a pierwszego gola zdobył właśnie Pawłowski.
Już po awansie Pawłowski też nie czekał ze strzelaniem. Już w pierwszym meczu wpisał się na listę strzelców w meczu z Pogonią Szczecin. I w drugim, i w trzecim też. Zatrzymał się dopiero w czwartej kolejce, kiedy w pojedynku ze Śląskiem nie wykorzystał karnego.
Stara, ta z lutego 2022, obowiązywała do końca obecnego sezonu, ale była w niej opcja przedłużenia o kolejny rok i tak się stało 29 marca 2023.
Na razie nie możemy w tym miejscu nic napisać, ale niedawno Pawłowski powiedział, że Widzew wkrótce w nich zagra. Zdradził też, co jest jego wielkim marzeniem.