Seria ostatnich meczów Widzewa z Radomiakiem jest wręcz wstydliwa. Pięknie byłoby przerwać ją na finał sezonu 2023/2024.
W ostatnią niedzielę widzewiacy pożegnali się ze swoimi kibicami w Sercu Łodzi. I było to pożegnanie godne. Co prawda nie udało się pokonać Lecha Poznań, ale seria porażek u siebie została przerwana, a do tego drużyna Daniela Myśliwca pokazała dobry futbol i wielkie zaangażowanie. Kibice żegnali więc ich brawami.
Sezon 2023/2024 Widzew kończy w Radomiu. Z miejscową drużyną wyjątkowo mu nie idzie (pisaliśmy o tym tutaj). Do tego Radomiak wciąż nie jest pewny utrzymania, więc meczu z łodzianami odpuszczać nie może. A jeszcze do tego, drużynę z Mazowsza prowadzi nowy trener – Bruno Baltazar. Motywacja radomian powinna więc być na najwyższym poziomie.
W Widzewie – jak zapewnia trener – też, ale wiadomo, że czerwono-biało-czerwoni już się utrzymali. Walczą o co najwyżej dziewiąte miejsce, ale nie brzmi to najlepiej. O dziewiąte miejsce się raczej nie walczy. Jeśli się nie uda, Widzew skończy sezon np. na dziesiątej pozycji, to nikt nie będzie robił z tego powodu scen.
Jest jakaś obawa, że myślami widzewiacy są już na urlopach. W piątek ogłoszono, że odejdą Jakub Szymański, Serafin Szota, Paweł Zieliński i Ernest Terpiłowski i oni już do Radomia nie pojechali. Tam pożegnać z Widzewem ma się Dominik Kun. On bowiem też ma odejść.
W poprzednim sezonie na koniec rozgrywek RTS przegrał w Sercu Łodzi z Koroną Kielce aż 0:3 i był to dla kibiców duży cios. Może teraz będzie szczęśliwe zakończenie? Sezon nie jest bardzo udany, Widzew nie wszedł do pierwszej połówki ligi, ale wygrał derby, z Lechem, z Legią i Górnikiem po wielu latach. Dobrze byłoby przerwać też wyjątkowo wstydliwą serię z Radomiakiem.
Radomiak – Widzew, sobota godzina 17.30.