

Ostatni mecz w 2025 roku to dla ŁKS-u Łódź starcie z najtrudniejszym możliwym przeciwnikiem. Łodzianie zmierzą się z Wisłą Kraków, która w 2. kolejce upokorzyła łodzian przy Reymonta. Teraz ma być inaczej.
ŁKS Łódź kończy 2025 rok hitowym spotkaniem z Wisłą Kraków. Łodzianie mają coś do udowodnienia po porażce z 2. kolejki Betclic 1 Ligi. Wtedy podopieczni, jeszcze wtedy, Szymona Grabowskiego polegli przy Reymonta w Krakowie aż 0:5. Od samego początku ten mecz zupełnie nie ułożył się biało-czerwono-białym.
– Tamten mecz się bardzo źle ułożył, bo Wisła strzeliła sześć razy na naszą bramkę i zdobyła pięć bramek. Każdy mecz może się różnie ułożyć, więc do każdego trzeba być dobrze przygotowanym i wierzyć w zwycięstwo – powiedział przed tym spotkaniem następca trenera Grabowskiego, Grzegorz Szoka.
Grzegorz Szoka trenerem ŁKS-u Łódź został niespełna miesiąc temu. Od tamtej pory poprowadził drużynę w dwóch spotkaniach: wygranym 2:1 z Górnikiem Łęczna i zremisowanym 1:1 ze Zniczem Pruszków. Oba mecze były rozgrywane na wyjeździe. Teraz przed trenerem Szoką debiut na Stadionie Króla.
– (…) Chcielibyśmy wygrać przed własną publicznością i dać radość naszym kibicom przed świętami. Emocje w zawodzie trenera nie są dobre. Staram się oceniać fakty i podejmować właściwe decyzje – mówił Grzegorz Szoka zapytany o emocję przed pierwszym meczem przy Al. Unii Lubelskiej 2.
Wisła Kraków to najlepszy zespół w tym sezonie Betclic 1 Ligi. To nie podlega żadnej dyskusji. Biała Gwiazda zdobyła 42 punkty w 18 meczach. Ma też 47 goli i tylko 14 straconych. Między Wisłą, a wiceliderem z Grodziska Mazowieckiego jest aż 10 punktów przewagi. Ciężko sobie wyobrazić scenariusz, w którym gracze z Krakowa nie cieszą się na koniec sezonu z awansu do PKO Ekstraklasy.
Nawet Wisła miewa jednak gorsze momenty (jest ich jednak bardzo mało). W ostatniej kolejce pewnie ograli Stal Mielec 3:0, ale wcześniej zgubiła punkty w Siedlcach po bezbramkowym remisie. Jeszcze wcześniej przegrała 1:2 na własnym stadionie z Polonią Warszawa. Najświeższym spotkaniem ekipy ze stolicy Małopolski jest jednak zaskakująco wysoka porażka w Bydgoszczy z trzecioligowym Zawiszą w ramach 1/8 finału STS Pucharu Polski. Ostatnie wyniki potwierdzają to, co na konferencji prasowej mówił Grzegorz Szoka – Nie ma zespołu, którego nie można ukłuć. Wisła to zespół dobry i jakościowy, ale też w tym sezonie przegrywał i remisował mecze – stwierdził szkoleniowiec ŁKS-u.
Pytanie jest takie, czy ŁKS Łódź będzie w stanie wykorzystać gorsze momenty Wisły w niedzielnym meczu. O ile takowe się pojawią. Ełkaesiacy raczej nie pójdą z rywalami na wymianę ciosów. Można to wywnioskować po słowach kapitana ŁKS-u – Wiemy, jakie błędy tam popełniliśmy. Przede wszystkim wyszliśmy wtedy na Wisłę zbyt odważnie. Teraz plan będzie inny – powiedział o porażce 0:5 z 2. kolejki Piotr Głowacki. Jaki plan ma ŁKS? Przekonamy się na murawie Stadionu Króla.
ŁKS Łódź – Wisła Kraków / niedziela, 7. grudnia, godz. 14:30 / Stadion Króla, Łódź / Transmisja: TVP Polonia
CZYTAJ TAKŻE: Są alternatywy dla piłki nożnej. Kolejny ŁKS chce do ekstraklasy