Zwycięstwo PGE GiEK Skry Bełchatów i awans na dziewiąte miejsce w tabeli.
PGE GiEK Skra Bełchatów jeszcze walczy o play-offy. Przez porażkę ZAKS-y i Barkomu, szanse bełchatowian wzrosły. Do ósmego miejsca przed meczem tracili cztery punkty.
– Cieszę się, że w tym sezonie mam naprawdę fajną drużynę. Gramy równie fajną siatkówkę. Jestem z tego zadowolony. To też przekłada się na to, że mogę wyglądać lepiej w tym sezonie dzięki temu zespołowi, w którym czuć, że gra się nam dobrze. Mamy swoje dobre momenty. Skupiam się na dobrym graniu jako drużyna, a także na zdobywaniu tych ważnych punktów – mówił Bartłomiej Lemański, środkowy PGE Skry.
W Wielką Sobotę podopieczni Andrei Gardiniego grali z Czarnymi Radom. Radomianie walczą o utrzymanie, ale szanse na pozostanie w PlusLidze mają jeszcze mniejsze, niż Skra na play-offy.
Skra z radomianami grała w najmocniejszym, możliwym składzie. Poza kadrą znalazł się tylko Pierre Deroulion.
Bełchatowianie wygrali pierwszego seta. Najlepiej spisywali się skrzydłowy. Adrian Aciobanitei i Bartłomiej Lipiński zdobyli 11 punktów. Nie było łatwo, bo Radom długo dorównywał dziewięciokrotnym mistrzom Polski. Było 18:18, gdy serwować zaczął Lipiński. Skra odskoczyła na trzy punkty i chociaż popełniła sporo błędów, to radomianie zrobili ich jeszcze więcej. W ostatniej akcji zawodnik gości wpadł w siatkę. Gospodarze wygrali 25:21.
Drugi set był jeszcze bardziej wyrównany. Rozkręcił się Dawid Konarski. Atakujący zdobył siedem punktów. Ale popsuł zagrywkę. Radomianie prowadzili 22:21. Sprawy w swoje ręce wzięli niezawodni tego dnia Aciobanitei i Lipiński. Dzięki Rumunowi Skra miała setbola. Po długiej wymianie wykorzystał go Konarski.
Pod koniec drugiego seta Lemańskiego zmienił Ilja Petkov. Bułgarski środkowy rozpoczął trzecią partię. Było 17:17, ale radomianie zdobyli dwa punkty z rzędu. Radość z prowadzenia okupili kontuzją Dominika Teklaka. Libero skakał z radości tak mocno, że podkręcił nogę i musiał zostać zniesiony z boiska. Ale osłabienie radomian nie pomogło Skrze. W końcówce zagrała słabo, nie kończyła akcji i Czarni wygrali 25:22.
W czwartej partii, Skra wzięła się do roboty. Szybko wypracowała sześć punktów przewagi. Znowu świetnie grał Aciobanitei. Wygrała 25:16 i awansowała na dziewiąte miejsce w tabeli. Do ósmego Olsztyna traci punkt, ale ma rozegrany o jeden mecz więcej.
PGE GiEK Skra Bełchatów – Czarni Radom 3:1 (25:21, 25:23, 22:25, 25:16)
PGE GiEK Skra Bełchatów: Łomacz, Lipiński. Lemański, Konarski, Poręba, Aciobanitei, Diez (libero), oraz Nowak, Petkov