W pierwszym meczu o brązowy medal trapiona kontuzjami PGE Skra Bełchatów pechowo przegrała z Vervą Warszawa.
PGE Skra zaczęła rywalizację o trzecie miejsce w PlusLidze z wielkimi kłopotami. Kontuzjowani są bowiem daj przyjmujący: Taylor Sander i Milan Katić. Zdrowi zostali tylko Milad Ebadipour i młody Mikołaj Sawicki, który dotychczas wchodził tylko na pojedyncze akcje.
Okazało się, że 21-latek zagrał świetnie i był wyróżniającym się zawodnikiem. Zdobył 23 punkty i był drugim pod względem skuteczności po Duszanie Petkoviciu. Gdyby na jego poziomie zagrał Milad Ebadipour, PGE Skra wygrałaby ten mecz. Irańczyk statystyk nie miał złych, jednak jego konto obciążają niewykorzystane ataki w decydujących momentach meczu. Jego drużyna w piątym secie prowadziła 13:11, a jednak przegrała. W końcówce Verva zachowała więcej zimnej krwi, dopisało jej też szczęście, bo wybroniła dwa meczbole, a decydujący punkt zdobyła po asie (piłka zaczepiła o siatkę i spadła tuż za nią).
W dwóch wygranych setach przewaga PGE Skry była przygniatająca. Było to efektem bardzo dobrych serwów, zwłaszcza w wykonaniu Petkovicia i Bieńka. W drugim i czwartym dominowali goście, a tie break był pod dyktando bełchatowiskich siatkarzy i wydawało się, że sprawią niespodziankę. Zabrakło niewiele.
Brązowy medal wywalczy drużyna, która wygra dwa mecze. Rewanż zostanie rozegrany w sobotę w Warszawie, a jeśli wygra go PGE Skra, trzecie spotkanie odbędzie się w Bełchatowie.
PGE Skra Bełchatów – Verva Warszawa 2:3 (25:15, 20:25, 25:11, 19:25, 19:21)
PGE Skra: Łomacz 1, Ebadipour 12, Bieniek 15, Petković 28, Kłos 7, Piechocki (libero) oraz Mitić, Milczarek, Filipiak