PGE Skra Bełchatów wygrała kolejny mecz w Pucharze CEV. Bełchatowianie w tym sezonie nie przegrali w europejskich pucharach ani jednego spotkania. We wtorek pokonali francuskie Narbonne 3:0 i są coraz bliżej ćwierćfinału. Rewanż rozegrają w środę 14 grudnia o 16:00 w hali Energia w Bełchatowie.
Czytaj także: W Europie bez zmian. PGE Skra Bełchatów wygrała.
Z Narbonne nie zagrał Kacper Piechocki. Zamiast niego Joel Banks postawił na Roberta Milczarka, rezerwowego libero.
– Bardzo cieszę się, że dostałem szansę gry. Szkoda, że nie było z nami Kacpra, który się rozchorował. Wcześniej już wiedziałem, że zagram we Francji. Wygraliśmy 3:0. Kontrolowaliśmy to spotkanie i o to chodziło. Wiedzieliśmy, po co tutaj przyjechaliśmy. Cel został osiągnięty i to jest najważniejsze – powiedział Milczarek.
Październik nie był łatwy dla PGE Skry Bełchatów. Bełchatowianie przegrali pięć meczów ligowych z rzędu. Na szczęście kryzys został zażegnany. Najpierw bez straty seta wygrali trzy spotkania, a w ostatniej kolejce, zdobyli punkt w pojedynku z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, mistrzami Polski. Nie było łatwo, bo w tygodniu poprzedzającym mecz praktycznie cały zespół miał grypę jelitową.
– Po ciężkich kilku meczach gramy trochę lepiej. Cieszy to, że jest spokojniej. Przeciwnikom z nami gra się trudniej. Kontynuujmy to, a zobaczymy, gdzie zajdziemy. Na pewno gorszego tygodnia niż ten poprzedni już mieć nie będziemy. Teraz może być już tylko lepiej – powiedział Karol Kłos, środkowy PGE Skry.