Siatkarze PGE Skry Bełchatów męczyli się z Galtasaray, ale awansowali do ćwierćfinału Pucharu CEV.
PGE Skra Bełchatów musiała zwyciężyć żeby zagrać w ćwierćfinale Pucharu CEV. W pierwszym spotkaniu, bełchatowianie pokonali Galatasarary 3:1. Rewanż, we własnej hali rozpoczęli w zmienionym składzie. Zabrakło Aleksandara Atanasijevicia i Dicka Kooya. Zamiast nich, podobnie jak w meczu z Projektem grali Wiktor Musiał i Lukas Vasina.
Okazało się, że zmiany dokonane przez Joela Banksa, trenera PGE Skry pozytywnie wpłynęły na drużynę. Chociaż bełchatowianie w pierwszej partii męczyli się z Galatasaray, to dzięki świetnej postawie Karola Kłosa, który w przedostatniej akcji zablokował tureckiego atakującego pierwsi mieli piłkę meczową i wygrali 25:23. Przegrywali przez większość partii i dopiero pod koniec dzięki dobrej postawie Vasiny wyprzedzili drużynę ze Stambułu.
W drugim secie, Skra stanęła. Zawodziła skuteczność w ataku, przyjęcie. Galatasaray prowadziło już sześcioma punktami, ale wtedy Vasina zagrał asa. Na boisku pojawili się Kooy i Atansaijević, ale nie pomogli drużynie. Szczególnie Holender przez nieudane próby odbioru osłabiał PGE Skrę. Podopieczni Banksa przegerali 19:25.
W trzeciej partii nie było łatwo, bo chociaż Skra prowadziła to drużyna z Turcji nie zamierzała łatwo oddać wygranej. Galatasaray skrzętnie nadrabiało punkty, dopiero as Atanasijevicia, który dał 23. punkt mógł uspokoić grę. Mimo tego, w grę Skry wkradło się rozprężenie. Po tym jak Lanza zaatakował w aut, gospodarze prowadzili tylko jednym punktem. Fatalny błąd w przyjęciu popełnił Gruszczyński i potrzebne były przewagi, chociaż prowadzili 24:21. Na szczęście Włoch, naprawił swoje błędy i skończył seta 26:24. Bełchatowianie mieli awans do półfinału.
Siatkarze PGE Skry chyba stwierdzili, że młodzi fani, którzy oglądali mecz w ramach ferii z drużyną chcą jak najdłużej przebywać w hali Energia, bo przegrali czwartego seta. Grali bezbarwnie, a Galatasaray wykorzystało rozprężenie. Na boisku pojawili się prawie wszyscy rezerwowi.
To kolejny tie-break Skry. W lidze od grudnia piątego seta, bełchatowianie rozgrywali już sześć razy. Wygrali chociaż niebywale męczyli się z zespołem z Turcji.
PGE Skra Bełchatów – Galatasaray 3:2 (25:23, 19:25, 26:24, 23:25, 15:13)
PGE Skra Bełchatów: Łomacz, Lanza, Bieniek, Musiał, Kłos, Vasina, Gruszczyński (libero), oraz Atanasijević, Kooy Mitić, Rybicki